towarzyskie z lady Jane Netherby? Sinclair zmarszczył brwi. - Mówiłaś, że nie znasz żadnych jego znajomych. - Bo nie znałam. Do tej pory. Oczy mu pociemniały. - Kilcairn. - Tak. On wie wszystko o wszystkich. Sin milczał przez długą chwilę, zamyślony i nieobecny duchem. - Lady Jane Netherby - powtórzył w końcu. - Jesteś pewna? Victoria skinęła głową. - Kiedy się jej przedstawiłam, zareagowała bardzo dziwnie. Prawdę mówiąc... - Sama się jej przedstawiłaś? - Oglądałyśmy te same perkale. Była uprzejma, ale trochę wyniosła, co przypisuję jej nieśmiałości. Kiedy usłyszała, że jestem lady Althorpe, powiedziała coś niezrozumiałego i prawie wybiegła ze sklepu. Sinclair ukląkł i położył ręce na kolanach Victorii. http://www.wojskogedeona.pl wicehrabiego i w ten sposób wszcząć kolejną sprzeczkę. Ich głównym celem było znalezienie mordercy. - Czy to ten sam projekt? - Nie wiem. Stronica, którą przyniósł Astin, jest kompletnie nieczytelna. Podobno Marley wylał na nią porto. Victoria milczała przez dłuższą chwilę, zastanawiając się, czy powiedzieć mężowi o swoich wątpliwościach. - Dlaczego lord Kingsfeld ją zachował? - spytała w końcu. - Nie rozumiem. - Sam mi wyznał, że zawsze pozbywa się niepotrzebnych
się odezwę. Odłożyła słuchawkę i poszła do łazienki. Zrzuciła mo R S kre ubranie i przebrała się w białą bluzkę i czarne spodnie. Miała iść do Jennifer, ale wyciągnęła się na łóżku i przycisnęła dłonie do skroni. Sprawdź wyważonym głosem. - Niestety, nie mogę poświęcić państwu dużo czasu. Jak sami państwo widzą, pani Renati potrzebuje teraz wypoczynku. Jakaś dziennikarka z lokalnej stacji podsunęła mikrofon jeszcze bliżej. - Wasza Wysokość, czy możemy się dowiedzieć, co się stało? I jaki jest powód wizyty pani Renati w pałacu królewskim? R S - Witam, pani Amalio - Federico przywitał się uprzejmym tonem, takim, jakim zawsze porozumiewał się z przedstawicielami mediów. - Pani Renati jest gościem naszej rodziny. Dziś po południu, gdy bawiła się z moimi dziećmi, odniosła niegroźne obrażenie. Ma rozcięte czoło. Na szczęście rana nie