- Od pewnego czasu nie zajmuję się Imo zawodowo. Przyszło mi

ale jest strasznie długi. - Masz czas do końca życia, żeby się go nauczyć. Księżno Shey. - O mój Boże! Na co ja się zgodziłam? - W mojej książce znalazłby się na to odpowiedni cytat: „na miłość do grobowej deski". Shey jęknęła głucho, po czym pochyliła się i pocałowała swojego księcia. Tak wiele ich dzieli, a jednak ich historia ma tak wspaniałe zakończenie. EPILOG Parker i Jace pomachali na pożegnanie, przyglądając się, jak Shey i Tanner wsiadają na harleya. Shey tym razem usiadła z tyłu. Zgodziła się, by Tanner prowadził, choć było to raczej określenie na wyrost, bo dopiero się tego uczył, a szło mu raczej opornie. Przed chwilą odprowadzili Carę na lotnisko. Poleciała do Eliason. Spoczywało na niej odpowiedzialne zadanie - pomoc w przygotowaniu kameralnego ślubu. Podwójnego ślubu, bo obie jej przyjaciółki miały jednocześnie wyjść za http://www.tworzywa-sztuczne.info.pl - Jestem przekonany, że nie ma powodu do zmartwienia - mówił Munro z akcentem, który przypominał mu Kat - ale urząd skarbowy zgłasza jakieś zastrzeżenia do nieruchomości Karoliny. - A w czym ja mogę im pomóc? - spytał ze zdziwieniem Matthew, gdyż dotąd te sprawy załatwiała Sylwia przy pomocy samego Dawida. - Tak chyba uważają, chociaż podejrzewam, że coś im się pomieszało. Czy wiadomo ci coś na temat garażu w Maidenhead? - Nic a nic. - Matthew myślał przez chwilę. - Chociaż zdaje się, że Sylwia ostatnio wspominała o domu w tamtym miejscu. Może to ma jakiś związek z tą sprawą? - Też tak przypuszczam - podchwycił z wyraźną ulgą księgowy. - Dzwonię tylko dlatego, żeby cię zawiadomić. Jeśli ten inspektor znów się odezwie i będzie miał jakieś pytania czy informacje, to zaraz się z

- Wolałbym umrzeć, niż zrobić coś takiego! - Szok narastał teraz ze zdwojoną siłą, biorąc górę nad biernością. - Mieszkamy już tak długo pod jednym dachem, że chyba mnie dostatecznie poznałaś. - To dla mnie bardzo trudne. Nie mogę zignorować tego, co mi powiedziała Flic, podobnie jak nie mogę zignorować tych siniaków i zadrapań. - Wyciągnęła z worka ręcznik. - Ani tego. Sprawdź życie wtargnąłeś ty. Nic nie zrozumiałeś. Tyle, jeśli chodzi o starszego brata. 16. - Ależ mamo, on to wszystko zmyśla - przekonywała Flic Karolinę w ostatnią lipcową sobotę po południu. Akurat wychodziły od Waterstone'a przy High Street z czterema popularnymi powieściami, w tym jedną z serii Cate Merrill „Blair Witch", wybraną przez Flic (wbrew opinii matki) dla Imogen, która następnego dnia kończyła piętnaście lat. - Nie sądzę. - Karolina zwlekała z odejściem od sklepu, próbując przypomnieć sobie, co zapomniała kupić, i modląc się w duchu po raz co najmniej setny, żeby ten koszmar sam się jakoś rozwiązał -