zbiornikiem wodnym, jaki widziała. Dopiero

miałabyś doskonałego, mocarnego tragarza. – Zaraz byś zadzwonił po pogotowie. – Aż tak z nim było źle? Skinęła głową. – Myślisz, że sam spadł? – Nie wiem. Nie był tam od dawna. Mógł stracić koncentrację. – Przy wodospadzie ziemia rzadko się osuwa. Może po dużych deszczach , ale nie o tej porze roku, podczas suszy. – Rob podniósł się. – Chyba sprawdzę, co robią chłopcy. Sebastian postanowił przygotować kolację. Kazał Madison i J.T. zerwać w ogrodzie wszystko, co było dojrzałe, a następnie zajął się duszeniem, grillowaniem i przyrządzaniem sałatek. Wykorzystał także znalezionego w lodówce kurczaka. Grill był opalany węglem i udało mu się go rozpalić dopiero po kilku próbach. Zapach węgla drzewnego, uczucie gorąca na twarzy, długi, spokojny dzień w miejscu, które kochał, a o którym mimo to próbował zapomnieć – wszystko to sprawiło, że stał się cichszy http://www.topfakty.pl/media/ Plato skinął głową. – To może nie jest zły pomysł. – Te wydarzenia nie mają z nim nic wspólnego. – Może tak, może nie. Przecież nie wiesz, co się za nimi kryje. Lucy przesunęła ręką po włosach. Czuła się źle. Zmiana czasu, suche powietrze i wysokość zupełnie odebrały jej siły. – Albo te wydarzenia nie są ze sobą powiązane – powiedziała powoli – albo ktoś próbuje mnie nastraszyć. Jeśli pójdę na policję, to udowodnię, że mu się udało. – Ale jeśli nie zareagujesz tak, jak ten ktoś oczekuje, to kolejne incydenty będą coraz groźniejsze. Bo tak to właśnie działa. Lucy ciężko opadła na kanapę. – Cholera! Nie mam pojęcia, jak powinnam zareagować. Czy

kiedyś uważałem za przyjaciela. Chciałem go zabić i myślałem, że to zrobiłem. – Jezu! – Przekazałem firmę Platonowi, a sam się wycofałem. Teraz przerwałem urlop ze względu na ciebie, ale nie będę znów zabijał. Lucy nie mogła się otrząsnąć z wrażenia. Sprawdź zmieniło. I to na wielu płaszczyznach. Amy czuła to bardzo wyraźnie. Ich wzajemny pociąg, który nieoczekiwanie ujawnił się z taką siłą, przygasł, choć tlił się w nich nadal. Oboje to czuli. Szaleńcze pocałunki pomogły. Napięcie, jakie między nimi narastało, teraz opadło. Było inaczej. Lepiej. Amy czuła się spokojniejsza. Ufała Pierce'owi. Był rozpalony nie mniej niż ona, a jednak znalazł w sobie siłę, by przestać, nim byłoby za późno. Wiedział, że ona nie chce wchodzić w żadne układy, i