- Masz jakieś życzenia? Zamówiłem jedną pizzę

Bryan starał się jak najdłużej nie ujawniać swojej obecności. Chociaż ulica przy cmentarzu była jasno oświetlona, by odstraszyć potencjalny element przestępczy, rozłożyste dęby, obrośnięte zwieszającym się mchem luizjańskim, rzucały cień, w którym można było się ukryć. W dodatku niedługo po przybyciu Bryana parę latarń tajemniczo zgasło. Widział jakiś ukradkowy ruch przy bramie cmentarnej, słyszał szepty, a w pewnym momencie nawet śmiech. Potrząsnął głową, w duchu przeklinając głupotę tych, którzy mając ochotę na trochę seksu i trochę dreszczyku, wchodzili prosto w pułapkę. To przez takich jak oni dotąd nie zabił Władcy, chociaż kilkakrotnie znajdował się już bardzo blisko osiągnięcia swego celu. Za każdym jednak razem wróg wymykał się w chwili, gdy Bryan ratował jakieś niewinne owieczki... No, nie aż takie niewinne, pomyślał. Ale przynajmniej niemające na sumieniu tego rodzaju zbrodni. Brama była wysoka, z kutego żelaza, pochodziła z epoki wiktoriańskiej, kruszejący mur wzniesiono z kamieni. Bryan ocenił jego wysokość i jednym zwinnym susem znalazł się na szczycie, potem zeskoczył cicho. Natychmiast uderzyła go obecność czegoś złego, czegoś RS 207 http://www.teczowakrainapila.pl/media/ niebieskie oczy i kaskadę jasno-blond włosów. Jeremy oczywiście nie łudził się, że nagle zaczęło jej aż tak bardzo zależeć na jego towarzystwie, RS 23 po prostu trochę bała się iść na to przyjęcie, więc próbowała zaciągnąć na nie przyjaciół. Za czasów licealnych zrobiłby wszystko, co tylko chciała. Chociaż nie należał do najlepszych graczy, zdołał dostać się do szkolnej drużyny piłkarskiej, ponieważ ona była cheerleaderką. Nie kryła podziwu dla muzyków, więc nauczył się grać na gitarze. Nie pociągało go zabieganie o popularność i obracanie się wśród tych „lepszych", ale w pogoni za zdobyciem akceptacji Mary, właśnie taki się stał. Zachował jednak własne standardy moralne, przez co zresztą stał się jeszcze bardziej atrakcyjny i

działanie tak, by zbiegło się z burzą. Silną, z wichurą i nawałnicą. Normalnie miałoby sens zwykłe, uporządkowane dochodzenie. Jak w podręczniku. Dane wiedział jednak, że był obserwowany i że został wykorzystany. To on miał trafić do więzienia, a potem otrzymać śmiertelny zastrzyk. Sprawdź zamknęła się na klucz w swoim pokoju. RS 22 Czekała, patrząc na drzwi i tłumacząc sobie, że widać jako psycholog miała do czynienia z jednym paranoikiem za dużo i sama zaczęła cierpieć na jakieś urojone obawy. Nic się nie działo. Odwróciła się od drzwi, a wtedy za jej plecami rozległ się cichy odgłos, jakby ktoś poruszył klamką. I znowu usłyszała wypowiedziane szeptem swoje imię. A potem coś jeszcze. Śmiech. Nie zdołasz się ukryć. Znajdę cię wszędzie... - Idziesz z nami? - spytała Mary z uwodzicielską miną, siadając na brzegu łóżka Jeremy'ego. Mieszkali w schronisku młodzieżowym, które