- Wiem, nigdy tego nie robię, ale zaproponował

żebym mógł podejść bliżej albo się oddalić. Ujął go ten gest, a jednocześnie wzbudził nieufność. A może nagle włączy światło i zacznie krzyczeć? A jednak, jak już się zdążył przekonać, w obecności Laury nie mógł się powstrzymać, żeby nie podejść bliżej. Wyszedł na taras, ukrył się w łomoczących na wietrze zasłonkach. - Dziękuję za kolację. Zostawiła tacę na małym stoliku przed jego drzwiami. - Bardzo proszę. Nie musisz jeść sam na górze. -A co proponujesz? Żebyśmy zasiadali do stołu jak cywilizowani ludzie? - zakpił. -Czemu nie? -Znasz odpowiedź. -A co mam powiedzieć Kelly? „Przykro mi, że umarła twoja mama. Cóż, właściwie nie masz też taty, tylko sponsora". Skrzywił się. -Powiedz jej, co uważasz za stosowne. -Wiem, że ci na niej zależy. Widziałam jej pokój. -Nie chcę, żeby mnie widziała, ale to nie oznacza, że nie http://www.ta-medycyna.org.pl Ktoś musi dzisiaj czuwać. Nie tylko dzisiaj. Do chwili, gdy John Powers zostanie unieszkodliwiony, nie mogą spać spokojnie. Tylko kto tego dokona? Wyglądało na to, że poza nim w tej chwili nikt nie mógł się tego podjąć. ROZDZIAŁ SZEŚĆDZIESIĄ- TY CZWARTY Kate obudziła się, czując zapach kawy i smażonego bekonu. Przeciągnęła się jak kotka, zadowolona z tego, że przynajmniej raz ktoś zadbał o jej potrzeby. Uśmiechnęła się do siebie. Kiedy ostatnio budziła się przy tak niebiańskich zapachach? Odpowiedź: ,,przed Emmą’’ sama się narzucała, ale przecież Richard nigdy nie parzył jej kawy, bo uznał, że Kate ma za duże wymagania. Uważa też, że bekon jest zbyt tuczący i niezdrowy.

ani o kolegach. Dlaczego jeździł po całym świecie, chociaż nie chciał się do tego przyznać. I dlaczego nigdy nie zostawiał jej swego numeru telefonu. Był szpiegiem! Pracował w CIA jako szpieg! Przestraszona szybko odłożyła notes na miejsce. – Jutro rano muszę znowu wyjechać – rzucił. Sprawdź Juliannę na brzuch i wbił palce w jej biodra, przyciągając ją do siebie. Znowu poczuła go w sobie. – No i jak ci się podoba, księżniczko? – wydyszał. – Lubisz robić to w taki sposób, moja mała? – Zaśmiał się okrutnie. – Zacznij chrząkać jak zwierzę! Stań się kurwą! Przecież tak jest ci o wiele lepiej... Próbowała się odsunąć, ale trzymał ją mocno. – No chrząkaj! Stań się maciorą, tak jak inne kobiety! Początkowo myślała, że żartuje, ale kiedy uścisk stał się jeszcze silniejszy, szlochając, zrobiła to, co jej kazał. Czuła się zhańbiona. Chciała zwinąć się w malutką kuleczkę, której John nie zdołałby nigdy wypatrzyć. Chciała umrzeć. Nagle osiągnął orgazm. Jego dłonie zacisnęły się na jej wrażliwych