- Co dokładnie powiedziała?

osoby. Ci ludzie wypijali morze cappuccino i mokki, dlatego Kate, Blake i Tess, a od niedawna również Kapelusznik, w sobotnie poranki mieli mnóstwo bieganiny. – Brakuje nam rożków – oznajmił Blake, kładąc ostatni na talerzyku. – Jeśli tak dalej pójdzie, to zabraknie nam też rogalików i muffinów. – Co się stało? Skąd taki ruch? – Tess założyła jasne włosy za ucho. – Czy dzisiaj jest jakieś święto? Nigdy nie było tu tylu gości! – To chyba pogoda – odparła Kate, uśmiechając się do klientki, której odliczała resztę. – Gdy świeci słońce, wszyscy chcą się wyrwać z domu. – A ja bym chętnie posiedziała sobie w spokoju – powiedziała Tess, przeciągając ręką po oczach. – Nawet bym się nie ruszyła z łóżka. Po prostu spałabym do trzeciej. Kate spojrzała na dziewczynę z mieszaniną współczucia i rozdrażnienia. Sądząc po jej wyglądzie, do późna wczoraj balowała. Tess uśmiechnęła się do pary, która pojawiła się przy kontuarze, przyjęła zamówienie i przekazała je Blake’owi, który obsługiwał ekspres. Następnie zerknęła na Kate. – Poznałam wczoraj fajnego chłopaka – rzuciła. – Chyba się w nim http://www.szfalnia.pl zrobił pełną niesmaku minę. – Normalność? – mruknął. – Strasznie nie lubię tego słowa. – Dlaczego wszystko kojarzy ci się z seksem? Blake uśmiechnął się. – Widzisz, moja droga, każdy jest w czymś dobry. A ja jestem najlepszy w pier... Kate uniosła w górę dłoń. – Wierzę ci, ale chciałam wam przypomnieć, że już wróciłam. – Wobec tego powinniśmy cię poinformować, co się tu działo. – Blake schował pudełko pod bufetem. – A działo się sporo. – Naprawdę? Skoro nie mamy w tej chwili roboty, możecie mi opowiedzieć. – Ralph rozwiódł się z żoną. – Tess zaczęła od jednego ze stałych

– Co się stało? Dlaczego płaczesz? Jedna jedyna łza spłynęła po jej policzku. – Nie, nic ci nie powiem. Wracaj do żony. – Nigdzie nie pójdę, dopóki nie powiesz mi, co się stało. – Ujął w dłonie jej twarz. – Powiedz, Julianno. Westchnęła niespokojnie i otarła się policzkami o jego skórę niczym Sprawdź do wejścia. Kiedy próbowała włożyć klucz do zamka, drzwi same się otworzyły. Zastygła w progu. Nie dosyć, że kawiarnia stała otwarta całą noc, to jeszcze drzwi były lekko uchylone. Kate skrzywiła się, usiłując sobie przypomnieć, kto miał je wczoraj zamknąć. Tess, uzmysłowiła sobie. Dziewczyna wcale nie była z tego zadowolona i usiłowała nawet namówić Kapelusznika, żeby zrobił to za nią. Kate pokręciła z dezaprobatą głową. Tess zaniedbała swoje obowiązki tylko dlatego, że wybierała się na randkę. A gdyby ktoś chciał się tutaj włamać? Lub deszcz zalał korytarz i dostał się do pomieszczenia z żywnością? Kate zamknęła za sobą drzwi. Będzie musiała porozmawiać z Tess. Nie może przecież tolerować takich zaniedbań.