Bentz nie uwierzył, nie mógł.

– Nie chodzi o mamę. – Kiepski z ciebie kłamca. Naprawdę. Milczał, ciekaw, co wzbudziło jej zainteresowanie. Oczywiście... sam powiedział Kristi, że widział Jennifer w szpitalu, gdy się ocknął ze śpiączki. Od tego czasu rozmawiali zaledwie kilka razy, ale Kristi ma dość oleju w głowie, by poskładać kawałki układanki. No i sama znajduje się na krawędzi paranoi, odkąd się okazało, że i ona ma pewne zdolności nadprzyrodzone. Odkąd cudem wywinęła się śmierci, twierdziła, że wie, kiedy ktoś ma umrzeć, że widzi, jak z ofiary wycieka kolor, aż staje się czarnobiała. To na pewno przerażające. Bentz nie chciał dokładać jej własnych kłopotów. – Nie powinnaś przypadkiem zająć się swoim ślubem? – zapytał. – Nie zmieniaj tematu, tato. Nie ze mną te sztuczki. – Więc dlaczego dzwonisz? Chyba nie po to, żeby mi życzyć przyjemnego pobytu. – Bardzo zabawne. – Też tak myślę – mruknął. Wszedł do łazienki, gdzie na szafce przycupnął miniaturowy ekspres do kawy. Słuchał pytań Kristi: Dlaczego pojechał do Los Angeles? Kiedy wraca? Czy mają z Olivią problemy? Czy ona, Kristi, powinna się martwić? Wsypał kawę do filtra, nalał wody i włączył ekspres. – Nic mi nie jest. Z Olivią wszystko w porządku. Nie masz powodów do niepokoju – powtarzał, wsłuchując się w bulgotanie kawy. http://www.studium-medyczne.biz.pl zabójczo. Co tam stara pizza. To jej wielki dzień. Cóż, technicznie rzecz biorąc, nie tylko jej, także Lucy, jej siostry bliźniaczki. O północy obie skończą dwadzieścia jeden lat. W końcu będą pełnoletnie! Oczywiście musi jeszcze poczekać sześć godzin, zanim zegar wybije dwunastą. Godzinę czarownic. Taki Kopciuszek w negatywie. Owszem, miała fałszywy dowód tożsamości, ale dzisiaj spali lewe prawo jazdy z Oregonu. Najlepsze, że nie będzie musiała czekać dodatkowych czternastu minut, żeby wypić pierwszego legalnego drinka. Lucy zawsze jej wypomniała, że ona przyszła na świat czterdzieści siedem minut po północy, a Laney dopiero minutę po pierwszej. Ale to już nieważne. Liczy się data, nie godzina. Szykuje się wielka impreza; przyjdą wszyscy jej przyjaciele, nawet Cody Wyatt, zabójczo

– Kłamczuch. – Roześmiała się i usłyszała, że odpowiada tym samym. – A co nowego u ciebie? Zebrała resztki odwagi, postanowiła, że powie mu to prosto z mostu i niech się dzieje, co chce, ale akurat w tym momencie Hairy S usłyszał coś na zewnątrz i zaczął szczekać jak szalony. – Cicho bądź! – zawołała. Bentz znowu się roześmiał. Sprawdź Rozdział 26 Bentz obudził się z gorzkim posmakiem w ustach i mocnym postanowieniem powrotu do domu. Co on robi w Los Angeles, skoro Olivii grozi niebezpieczeństwo w Nowym Orleanie? Zdrzemnął się zaledwie kilka godzin, ale w świetle dnia tandetny pokój wyglądał jeszcze gorzej, jeszcze mniej przytulnie niż zwykle. Dlaczego ciągle tu tkwi, czemu ugania się za sobowtórem, skoro żona potrzebuje go w domu? Skoro grozi jej niebezpieczeństwo? Nie wstając z łóżka, sięgnął po komórkę i zadzwonił do Jonasa Hayesa. Połączył się z pocztą głosową i nagrał wiadomość – zmywa się, wraca do domu. Wstał z przekonaniem, że podjął jedyną właściwą decyzję. Poszedł pod prysznic, stał w strumieniu ciepłej wody, nie zawracał sobie głowy goleniem. A potem, pełen życia, owinął biodra ręcznikiem i zaczął się pakować. Zdawał sobie sprawę, że wyjazd z Los Angeles to kiepski pomysł. Fakt, że po tylu zapewnieniach o swojej niewinności czmychnął na Wschód, wyda się co najmniej podejrzany, zwłaszcza że wyjedzie