Dopiero teraz zauważyła, że na scenie są ludzie.

304 - Czego? - spytał rozdrażniony głos. - To tylko ja. - Zuzanna otworzyła drzwi. - Przyniosłam ci małe co nieco. Chyba nie masz nic przeciwko temu? Imogen leżała na łóżku wciąż w tej samej koszulce z Astrid. Ufarbowane na czarno krótkie włosy sterczały na wszystkie strony, odcinając się od bladej twarzy. - Zimno tu. - Zuzanna postawiła tacę na łóżku. - Może chcesz szlafrok albo sweter? - Nie, dziękuję. - Dasz radę coś zjeść? - Jasne. - Dziewczyna wzruszyła ramionami. - Nie jestem chora. Zuzanna usiadła w nogach łóżka. - I tak trzymać. Nastolatka westchnęła i bez specjalnego zainteresowania przysunęła sobie tacę. Nadgryzła połówkę grzanki. - Flic dzwoniła do szpitala. Babcia wyraźnie lepiej się już czuje. Twoje siostry pojechały ją odwiedzić. - Zuzanna się uśmiechnęła. - Chloe niechciała dłużej czekać. Ostatnio bardzo wydoroślała, prawda? http://www.stomatologwroclaw.net.pl/media/ chwili do stracenia. Podeszła do okna i bardzo powoli, ostrożnie, by nie spowodować hałasu, rozsunęła zasłony, wpuszczając do pokoju światło księżyca. Srebrzysta fala zalała pokój, prześliznęła się po ścianach i zamigotała na kałamarzu, o który Tempera oparła obraz. Jeden z promieni wyłowił z cieni postać anioła z arcydzieła Leonarda da Vinci. Mimo wewnętrznego napięcia Tempera nie mogła nie zadać sobie pytania, czy kiedy książę podnosi głowę znad biurka i jego wzrok pada na postać anioła naprzeciw, nie myśli czasem o niej? Nie miała podstaw, by łudzić się, że książę kiedykolwiek

światła. Ma się zastanowić, co ją przeraża? Ha! Nie istnieje nic takiego. A już na pewno nie przeraża jej książę szukający narzeczonej, człowiek niemający pojęcia, jak wygląda zwyczajna Sprawdź I szczerze w to wierzył. Nie chciałby, by jego dzieci, ich przyszłe dzieci, dorastały w domu pozbawionym miłości. - Zdaję sobie sprawę, że jest wiele rzeczy, których się można nauczyć - odparła Cara. - Wystarczy dobra wola, bystry umysł i odpowiedni podręcznik. Ale nauczyć się miłości? To niemożliwe. Musi zaiskrzyć, dopiero na tym można coś budować. Gdyby między tobą a Parker to było, od razu byś o tym wiedział. Podobnie jak my. Myślę jednak, że właśnie tego wam brak. Początkowo Tannerowi wydawało się, że woli Carę od Shey, jednak teraz, gdy w zawoalowany sposób wyraziła obawy, z jakimi sam przez cały czas się zmagał, uznał, że bardziej przemawia do niego Shey. Ona od razu wykłada