modelek, piękną dziewczyną. No, ale rzeczywiście,

której życzyłabyś sobie pomocy, tak? - Nie, nie tak. Tylko naprawdę nie musisz mnie ciągle śledzić. - Nie śledzę cię. Po prostu znalazłem się przypadkiem w tym samym miejscu co ty. Ale oczywiście masz rację. Jesteś wolna i pełnoletnia, nie mogę ci niczego zabronić. Rozmawiaj sobie dalej z wszystkimi psycholami i oprychami w mieście, proszę bardzo. - Przepraszam, ale skąd mam wiedzieć, czy ty nie jesteś psycholem albo oprychem? Znów się odwrócił. Ruszył szybkim krokiem. Poszła za nim, żałując wypowiedzianych przed chwilą słów. - W porządku, wcale tak nie myślałam. Nie zatrzymał się. Nie zauważył albo nie chciał zauważyć cieplejszego tonu. - Dane, kupię ci nowe buty - dodała. Nadal szedł szybkim krokiem. - I nową koszulę. http://www.soze.pl rozchichotana kobieta wisiała u ramienia mężczyzny, w którym Jessica rozpoznała sławnego amerykańskiego aktora. Udając, że nie wie, kto zacz, podziękowała za przytrzymanie otwartych drzwi i Z ulgą wślizgnęła się do hotelowego holu. Jak jasno! Wszelkie ciemności zostały za drzwiami. Uśmiechnęła się, potrząsnęła głową. Zdecydowanie za bardzo ulegała swojej wyobraźni. Podeszła do recepcji, gdzie wraz z kluczami otrzymała krótką notkę od studenta, którego spotkała kilka dni wcześniej. Przebiegła ją wzrokiem, zmarszczyła brwi i spojrzała na wyprostowanego, siwiejącego recepcjonistę. - Gdzie tu jest najbliższy posterunek policji? Znowu to czuła - ciemność zbliżała się, osaczała ją, wcale nie została za drzwiami. Mroczna, a mimo to... czerwona. Najwyższa pora zacząć działać.

- To niemożliwe. - Owszem, możliwe. - Mówisz o początku czternastego wieku, miałby więc ponad siedemset lat. - Nie znalazłam nigdzie wzmianki o tym, jak długo mogą żyć. - Za to ja pamiętam z historycznych opracowań, że rycerz Roberta Sprawdź właściwie w innym życiu. - No cóż, teraz w każdym razie odczuwamy to samo. - Tak? Co takiego? - Że oboje zawiedliśmy Sheilę. Ale błagam cię, Kelsey, uważaj na siebie. Nie wchodź za mną do klubów striptizowych. Nie odwiedzaj Lathama ani Izzy'ego Garcii. Daj mi szansę, uwierz we mnie. Spojrzała na niego uważnie. - Cholera, Dane, naprawdę bym chciała. Ale powinnam wiedzieć coś więcej. - To znaczy co? - Na początek, co się wydarzyło w St. Augustine.