- Spokój, chłopie - rzucił ostrzegawczo Nevada.

westchnieniem zamkneła drzwi. Spojrzała na Nicka. Stał teraz blisko, na wyciagniecie reki. - Chyba bede musiała wyostrzyc swoje rodzicielskie umiejetnosci. - To mo¿liwe? - Nie wiem - przyznała, ¿ałujac w duchu, ¿e nie czuje ¿adnej wiezi z własna córka. Zajrzała do pokoju dziecinnego, gdzie James spał spokojnie, po czym wróciła do holu. Nick czekał na nia. Deszcz uderzał w okna w dachu i bulgotał w rynnach. - Pytałam, czy wierzysz Aleksowi. - A ty nie? 208 - Oczywiscie, ¿e tak - powiedziała szybko. Nie była w stanie przyznac, nawet sama przed soba, ¿e nie ufa własnemu me¿owi. Nick potarł dłonia kark. Jego oczy pociemniały z gniewu. - Nie wiem ju¿ sam, w co wierzyc. - Nie ufasz mu - stwierdziła, kiedy doszli do podwójnych drzwi prowadzacych do jej apartamentu. - Dlaczego? - To sprawa miedzy nami. - Tak, aleja mam wra¿enie, ¿e ma to cos wspólnego ze http://www.reologiawbudownictwie.info.pl parkingu na ulicę. - I lepiej zjedzcie dzisiaj cały obiad, bo będzie coś podejrzewała. Wiecie, jaka jest mama. Czasami, słowo daję, ta kobieta ma oczy z tyłu głowy. - Ja zjem cały - uroczyście obiecał Donny, a Candice spojrzała na niego wymownie: lizus. Shep wrzucił pierwszy bieg, ominął wybój i znalazł się na ulicy. Przejeżdżając obok pubu White Horse, zauważył Rossa McCalluma; akurat z buńczuczną miną wyszedł z lokalu i stanął w cieniu markizy podtrzymującej plastikowego konia naturalnej wielkości, który stawał dęba. Shep poczuł, że jeżą mu się włoski na rękach. - Sukinsyn - mruknął pod nosem. - Mama nie lubi, jak przeklinasz. - Candice oblizała usta i zgarnęła języczkiem kawałek czekolady. - Nie mów jej. - Shep nie miał czasu zachwycać się błyskotliwymi uwagami swojej córeczki. Nie w tej chwili. - Ale... - Powiedziałem: trzymaj język za zębami, Candy, i dokończ cholernego loda. 141

dokumentacja medyczna, wszystko bardzo suche. Kilka nagród. Kopie jej podań do college’ów, ale nic na temat ciąży albo dziecka. Chociaż znalazła informację o złamanym obojczyku, kiedy miała siedem lat, i o ospie, którą przebyła w wieku trzech lat, nie było w teczce żadnego dokumentu świadczącego o tym, że zaszła w ciążę i urodziła dziecko. Wyglądało to tak, jakby jej ojciec wypierał się tego istotnego momentu w jej życiu. - Och, tato - szepnęła rozczarowana. Udało jej się jednak wyszukać w dokumentach nazwisko adwokata ojca. Podpis Orrina Findleya widniał na wielu Sprawdź Musisz wiec znalezc jakis sposób, ¿eby je otworzyc. Obojetnie jak. ¯eby nie wiem co. Marla podeszła do poreczy i uklekła w miejscu, gdzie prawie przed tygodniem zwymiotowała na podłoge. Dotkneła dywanu palcami. Był zupełnie suchy, plama została dokładnie usunieta. Nie został ¿aden slad. Czy ktos - ten intruz, który wdarł sie do domu, jesli istotnie ktos sie wdarł - dosypał jej do wody albo do jedzenia jakis srodek wywołujacy wymioty? Zakołysała sie na pietach. Tom powiedział, ¿e dostawała triazolam, lek, o którym nigdy wczesniej nie słyszała. Wstała, oparła sie o porecz i spojrzała na drzwi gabinetu Aleksa. Za nimi kryło sie cos wa¿nego. W przeciwnym razie byłyby otwarte.