Musi odszukać szwagierkę i zaprowadzić ją do ciemnego

to, synku? A teraz umyjemy ząbki i położymy się spać. Nie uszło jego uwadze, że gdy panna Tyler usadowiła dziewczynki na tylnym siedzeniu i przeszła do drzwi od strony kierowcy, podeszła do niej gosposia, prowadząc ze sobą młodego mężczyznę. Był wysoki i przystojny, ubrany w spłowiałe dżinsy i dopasowaną, czarną koszulkę. Okno w sypialni było otwarte, więc Scott słyszał ich przytłumione głosy. Nie rozumiał poszczególnych słów, ale nie R S trudno było zgadnąć, że pani Caird przedstawia niani młodego mężczyznę. A może jednak nie. Zachowywali się, jakby już się znali. Przez chwilę cała trójka rozmawiała spokojnie, po czym pani Caird i jej towarzysz odeszli w stronę domu, Scott spodziewał się, że panna Tyler wsiądzie do samochodu i czym prędzej odjedzie, ale ona stała bez ruchu, wpatrując się w drzwi, za którymi zniknął młody mężczyzna. Wyglądała na przestraszoną. Oparła się o samochód i dłonią zakryła usta, jakby miała się zaraz rozpłakać. Co takiego powiedział jej ten prostak? http://www.rejack.pl/media/ dziewczynki i tak byłyby temu przeciwne. Widział to na własne oczy w czasach ostatnich pięciu nianiek. Spacer nad jezioro mógł się okazać całkiem interesujący. Plaża stanowiła cześć posiadłości należącej do Galbraithów. Z powodu stromego urwiska, które oddzielało posiadłość od reszty miasta, można było dostać się do niej jedynie wąską ścieżką prowadzącą przez las w Summerhill. Od lat nie był nad jeziorem. Skąd panna Tyler wiedziała o tej plaży? Willow spakowała pozostałości po kanapkach, które dzieci spałaszowały z właściwym swojemu wiekowi entuzjazmem, R S po czym przez moment przyglądała się, jak w trójkę przeskakują

ale obydwoje spali. Gdy weszła do pokoju Lizzie, zastała ośmioletnią dziewczynkę siedzącą po turecku na łóżku i pogrążoną w lekturze. Lizzie uniosła głowę na widok niani, lecz tylko zmarszczyła R S czoło, okazując swoje niezadowolenie, i z powrotem zajęła się Sprawdź - To świetnie - stwierdził z uśmiechem. - Musimy to uczcić, razem z Eriką. - Uczcić? - zapytała Alli ze zdziwieniem. - Chyba jest powód - powiedział. - Niełatwo jest dziś otrzymać taki stopień. - No tak, ale... - Umowa stoi. Ja i Erika jadamy na ogół w piątek wieczorem w „Royal Diner". Dołącz do nas. Słysząc to, Alli utkwiła wzrok w podłodze. Zacisnęła usta. - Jak określisz ten obiad w kategorii pracodawca-pracownik? - zapytała. Mark uśmiechnął się kącikiem ust. To proste - rzekł.- Zatrudniłem cię jako niańkę mojej bratanicy i jako jej niańka zjesz z nami kolację. - Po chwili milczenia dodał: - Odpowiada ci taki układ?