małe miasteczko. Gdyby ludzie nie szeptali w czasie długich, deszczowych zim, wszyscy by

sąsiada z kajuty, pulchnego jegomościa z moskiewskiej palestry, i też powiedział mu coś paskudnego: „A u pana występuje bura emanacja z lewej półkuli mózgowej. Proszę nie pić alkoholu, tłustego nie jeść, bo inaczej z panem Kondratem przyjdzie się zapoznać”. Adwokat jest na Araracie nie po raz pierwszy, przyjeżdża podjeść sobie świeżo uwędzonej siei i monasterskich żurawin, popić świętej żołądkowej woduchny i pooddychać powietrzem. Hotel „Arka Noego” to jego rekomendacja. Do dziwnego proroctwa fioletowego Fracassea mój cicerone odniósł się całkiem obojętnie, opowiedział mi o lecznicy psychiatrycznej i dodał: „Monsieur Lentoczkin, proszę się nie obawiać, niebezpiecznych dla otoczenia Donat Sawwicz u siebie nie trzyma”. Tegoż dnia, jedząc obiad w grill-jadłodajni „Całopalenie”, wdałem się w rozmowę z pewnym interesującym osobnikiem, także mającym coś wspólnego z kliniką Korowina. Znasz, Ojcze, moją teorię, że pokrzepiać organizm kaloriami, kiedy jednocześnie oczy i mózg niczym nie są zajęte, to próżna strata czasu, dlatego jadłem pieczonego sandacza, nie odrywając oczu od otrzymanej od Ojca powieści. Nagle podchodzi do mojego stolika jakiś człowiek o jak najbardziej przyzwoitej powierzchowności i mówi: „Proszę mi wybaczyć, łaskawy panie, że odrywam pana od podwójnej przyjemności pochłaniania strawy cielesnej i duchowej, ale zauważyłem na okładce nazwisko pisarza. Czyta pan przecież utwór pana Dostojewskiego?” Obcesowość, z jaką zwrócił się do mnie http://www.przedszkole17gda.com.pl A może zaczął od dzieci, a nauczycielka, słysząc hałas, otworzyła drzwi pracowni. Czy wtedy już pokonał strach? Stwierdził, że działa niczym bohater gier komputerowych? Po co marnować naboje, jeśli można załatwić sprawę jednym strzałem? Oba scenariusze wydawały się prawdopodobne. Fakt, że dziewczynki odniosły tyle ran, a kobieta tylko jedną nie dawał Rainie spokoju. Ale teraz nie było czasu na rozmyślania. Nagle usłyszała jakiś dźwięk. Ciche szuranie ciągniętego po podłodze metalowego krzesła. Przemknęła przez korytarz i przywarła do ściany, tuż przy wejściu, w chwili, gdy klamka opadła i drzwi uchyliły się. – Nie rób tego – rozległ się męski głos. – Możemy jeszcze wszystko naprawić. Przysięgam, synu, nie stało się nic, z czym nie moglibyśmy sobie poradzić. Z klasy wyłonił się Shep O’Grady w beżowym mundurze opinającym potężną sylwetkę. Ostrzyżone na krótko włosy lśniły od potu, a twarz buldoga była nienaturalnie blada. Ze

Potwór znika, a koleżanki z płaczem rzucają się Becky na szyję. Śliczna panna Avalon całuje ją w policzek i chwali za odwagę. I wszyscy są szczęśliwi, mama i tata też. I już się nie kłócą, i Danny przynosi jej kotka. Gdy Becky O’Grady zasnęła drugi raz, śniło jej się, że walczy z potworem i odgryza mu głowę. O piątej rano ukryła się w szafie w przedpokoju i naciągnęła na siebie stertę płaszczy. Ale Sprawdź * * * Do nocy plan dojrzał i przybrał kształt tak konsekwentny i prosty, że zupełnie wyparł poprzedni zamiar – iść na Mierzeję Postną i tam czatować na rozwydrzonego Wasiliska. Ostatecznej zmianie planów Lagrange’a sprzyjała jeszcze jedna ważna okoliczność: po zachodzie słońca, kiedy ciemność zapanowała nad wyspą, stało się widoczne, że nowo narodzony księżyc jest jeszcze za mały i za cienki, nie szerszy od koniuszka paznokcia, toteż porządnie oświetlić Mierzei Postnej nie zdoła. Siedzieć tam w zasadzce nie ma żadnego sensu. Inna sprawa – zmurszała chatynka z wydrapanym na szkle ośmioramiennym krzyżem (wróciwszy do swego pokoju, pułkownik przeczytał list nadzwyczaj uważnie i wszystko zapamiętał). Jak twierdzili aborygeni, noc, kiedy zjawił się tam „podskakiewicz”, ściągając na siebie najsmutniejsze następstwa, była bezksiężycowa, co jednak nie przeszkodziło dokonać się temu, co się dokonało. Czyli brak księżyca nie jest przeszkodą.