tracąc nad wszystkim kontrolę. Dziś zajechała już bardzo daleko. Zbyt

przychodzących w komórce przestało działać z niewiadomego powodu - i Milla nie mogła sprawdzić na pewno. Nagle przyszła jej do głowy niepokojąca myśl: przecież nikt nie dzwonił na jej komórkę przez ostatnie dni. Umknęło jej to, bo ona sama zawsze dzwoniła z komórki do biura po przylocie na miejsce. Zatem ona mogła dzwonić bez problemu - ale co, jeśli inni nie mogli dodzwonić się do niej? Podniosła słuchawkę domowego telefonu i wybrała numer własnej komórki. Słyszała sygnał w słuchawce, ale komórka milczała jak głaz, nie wykazując żadnej aktywności. Z rozdrażnieniem cisnęła słuchawką i wrzuciła zepsutą komórkę do torebki. Rano od razu odda ją do naprawy Może da się wypożyczyć jakiś aparat zastępczy Jeżeli nie, to po prostu kupi sobie nowy Nie mogła znieść świadomości, że Diaz być może próbował się dodzwonić i nie udało mu się przez tę głupią komórkę. Czy miał numer jej telefonu domowego? Nie pamiętała, ale raczej nie. Jeżeli jednak naprawdę musiałby się skontaktować, to pewnie zatelefonowałby do biura Poszukiwaczy i tam zostawił wiadomość dla Milli. Albo zadzwoniłby na informację i w ten sposób zdobył jej numer domowy Gdzie on, u diabła, był? http://www.profesjonalna-ortopedia.com.pl/media/ wystawiłoby oboje ludzi w samochodzie na pewny strzał. Musiał zakraść się z tyłu, idąc pod kątem, by nie pojawić się w lusterkach. Ustawić się w dogodnej pozycji do odstrzelenia Diaza. W łeb, bez kombinacji. Potem będzie musiał podbiec do przodu, aby wyraźnie zobaczyć kobietę i trafić bez problemu także ją. Baba będzie pewnie się drzeć, rzucać, może spróbuje ucieczki. Pavon wiedział, że musi działać szybko i niezawodnie, co nie było takie proste z jednym okiem. Co gorsza, brakowało mu lewego oka, a będzie miał tych dwoje właśnie po lewej. Mężczyzna wysiadł z auta, a Pavon zamarł. To nie był Diaz! Ten tutaj miał jasne włosy, był starszy, niższy, bardziej krępy Ku własnemu zdumieniu Pavon rozpoznał faceta. To był mąż ich lekarki - doktor Kosper. Skurwysyn! Co on tu robił?! Zresztą nieważne. Kosper

dość pieniędzy, by móc cieszyć się życiem. Teraz Susanna miała już blisko pięćdziesiąt lat i było za późno na dziecko. Nie miała okresu od sześciu miesięcy Najwyraźniej menopauza zaczęła się u niej odrobinę szybciej niż u większości kobiet. Umówiła się na wizytę u innego ginekologa, by upewnić się, że wszystko jest w porządku. Tak właśnie było: wszystko bez zarzutu. Sprawdź an43 409 To już. Teraz. Gardło Milli było ściśnięte aż do bólu, a z kurczowo splecionych dłoni odpłynęła krew. - Zack jest moim synem. To Justin. Rhonda, blada jak śmierć, krzyknęła głośno. Lee zerwał się na nogi, zaciskając pięści. - To kłamstwo! - zawołał ze złością. - Nie kupiliśmy dziecka od żadnych bandytów! Adoptowaliśmy Zacka za pośrednictwem adwokata! A jeśli wydaje się pani, że odbierze nam syna, to... po moim trupie! Nic nowego, pomyślała Milla. Oswoiła się z trupami i śmiercią