- Od Alexandry? - Zdzieliła mnie pięścią, a potem przekazała nowinę o dziecku. We fiołkowych oczach rozbłysły iskierki. - Lex cię uderzyła? Luciena nigdy nie biła. - Odniosłem wrażenie, że jest na mnie zła, nawet wściekła. Na Boga, Victorio, pokonałaś konno całą drogę z Akademii do Althorpe? Na pewno dobrze się czujesz? - Teraz tak. Pocałował ją znowu. - Masz prawo mnie spoliczkować. Wiem, że cię zraniłem i rozgniewałem. - Byłam zła, póki nie zrozumiałam twojego postępowania. Co cię w końcu przekonało, że to Kingsfeld? Zerknęła na podest, ale Sinclair czym prędzej zasłonił sobą przykry widok. - Twoje argumenty. A poza tym odkryłem, że Astin miał pod Paryżem fabrykę lamp. - Zabił Thomasa z powodu lamp? http://www.pokryciadachowe.edu.pl/media/ R S Tłum reporterów czekających przed szpitalem naprawdę go zaskoczył. Co wiedzieli? Że zwolnił opiekunkę, trzecią w ciągu roku? Że przebywająca w gościnie znajoma rodziny została ranna, a przyczynili się do tego jego synowie? I w dodatku sam się wystawia na widok publiczny. Książę wynoszący ze szpitala śliczną blondynkę, którą przywiózł własną limuzyną. To dopiero news! Jęknął w duchu. Jego reputacja idealnego księcia i cierpiącego wdowca jak nic zostanie nadwerężona. Podniósł roletę, by lepiej ocenić sytuację. Muszą wymknąć się tylnym wyjściem. Oby tylko
powodu ciśnienia doszłoby do uszkodzenia błony bębenkowej. - Rozumiem. Znowu zapadła cisza. Amy szła boso, co jeszcze bardziej zbijało ją z pantałyku. Jednak nie chciała zniszczyć sobie butów, a z mokrej Sprawdź się głosem. Alexandra posłała Sinclairowi ostrzegawcze spojrzenie i wychodząc, cicho zamknęła za sobą drzwi. - Chciałbym wiedzieć, co, na litość boską, sobie myślałaś, dzieląc się z Kingsfeldem swoimi podejrzeniami - zaczął Sin, ledwo nad sobą panując. Miał ochotę biegać po oranżerii, żeby wyładować gniew, ale wszędzie pętały się koty, psy, wiewiórki i króliki. Victoria spojrzała na niego załzawionymi oczami. - Próbowałam ci pomóc... - Pomóc? Wiesz, ile kłopotów mogłaś na nas sprowadzić? Omal nie palnął, że naraziła się na niebezpieczeństwo. Przyznałby w ten sposób, że znowu ją okłamał, ukrywając swoje podejrzenia wobec Kingsfelda. Gdyby wiedziała, jak bliska jest prawdy,