Po południu Freya udała się na codzienną lekcję tenisa, a Alex i

kaleczy sobie palce. – Uważaj. Popatrz, jak krwawisz. Dziewczyna zachowywała się tak, jakby w ogóle jej nie słyszała. – Zabierał mnie tu. Mama nic nie mówiła. Nie wiedziała. Kate przykucnęła obok i złapała ją za ręce. – Przestań. Wyrwała się i sięgnęła po ramkę. Mimo że była zniszczona, Julianna włożyła w nią zdjęcie, a następnie przeciągnęła palcem po powierzchni, zostawiając czerwoną smugę. Kate wyprostowała się i cofnęła w stronę sypialni. – Luke – szepnęła, bojąc się podnosić głos – możesz tu przyjść? – Byłam ładna, prawda? – Julianna wyciągnęła głowę, usiłując coś sobie przypomnieć. – Miałam wtedy dziesięć albo jedenaście lat. – Spojrzała na Kate. – Wiesz? Dobry Boże, dziesięć albo jedenaście! Bojąc się, że głos ją zawiedzie, jedynie skinęła głową. – Wszystko jedno. – Raz jeszcze dotknęła fotografii. – Ale byłam ładna, prawda? – Byłaś piękna – wydusiła z siebie Kate. Nagle nabrała podejrzeń co do charakteru związku Julianny i Powersa. – Wciąż jesteś piękna. http://www.panilogopedia.pl/media/ takim i po raz pierwszy poczuła się jak wynajęta pracownica, którą przecież w istocie jest. Wzięła się w garść. Podeszła do stołu i spokojnie usiadła. – Ja do nich zadzwonię – oświadczyła chłodno. – Zostaw mi tylko numer, a zorganizuję ci wstępne rozmowy z kilkoma kandydatkami w przyszłym tygodniu, czyli niedługo przed twoim wyjazdem na urlop. – Świetnie – stwierdził. Szybko dopiła herbatę i pojechała do siebie. Zapakowała trochę czystych ubrań i innych osobistych rzeczy, rozejrzała się po swym małym mieszkanku i pomyślała odruchowo, że nie da się go nawet porównać z wytwornym domem Thea. Zaraz jednak wyprostowała się dumnie i wzruszyła ramionami. Może jest

– A jeśli nie? – Zrobimy sobie inne – odparł z rozbawieniem. – Albo spróbujemy znaleźć negatyw. – Bardzo zabawne. – Oparła się czołem o jego pierś, a potem znów spojrzała w górę. – Wiesz, kiedy poczułam, że ktoś mnie obserwuje, to było straszne uczucie. A potem, kiedy Joe opowiedział mi o tej dziewczynie... Sprawdź Przekleństwem, bo pozwalała myśleć o tym, co się wydarzyło. W jej uszach wciąż rozbrzmiewały twarde słowa: ,,Musisz zginąć. Ty i Emma’’. Wciągnęła głęboko powietrze, starając się nie ulegać narastającej histerii. Kiedy John się rozłączył, nie zamieniły ani słowa. Kate dorzuciła do torby jeszcze dodatkowe ubranka oraz jedzenie dla Emmy, i natychmiast ruszyły w drogę. Zmarszczyła brwi, starając się sobie przypomnieć, czy zamknęła drzwi na klucz. Na próżno. Pamiętała tylko strach, który wygonił je z domu. Pamiętała, jak pospiesznie wsiadły do samochodu i jak ruszyła, nie wiedząc nawet, gdzie chce dojechać. Omal nie potrąciła starego Joego i jego Beauregarda. Na szczęście odruchowo złapała swoją torebkę, w której były czeki, karty kredytowe i sto dolarów gotówką. Zamrugała oczami, starając się nie zasnąć. Nie ujedzie zbyt daleko