Z wyjątkiem jednej.

ofiarę z podejrzanym, gdyby taki się w końcu znalazł. Zabójcę może zgubić najmniejsze włókno z dywanu; w wielu sprawach sądy skazywały oskar- 164 żonych, gdy wydawało się już, że nie ma na to nadziei. Sprawca zawsze pozostawia jakiś maleńki ślad, zawsze również zabiera ze sobą coś, co go zdradza: plamkę krwi ofiary, włókno z jej ubrania, włos. Ale po upływie niemal roku, na bagnie... - Widzisz, o co mi chodziło? - zapytał Jesse. - Ta droga nie jest zwykłym szlakiem turystycznym. Można tu jednak dojechać samochodem. Rzecz jasna, jest też możliwe, że ciało zdryfowało. Dane skinął głową. Rozglądał się. Czuł silny upał, w powietrzu brzęczały stada much i komarów. W takiej okolicy detektywi musieli powrócić do starych metod. Nowoczesne wsparcie techniczne nie przydawało się tu na wiele. - Wpadłem wczoraj do klubu w Broward - poinformował http://www.ortopedyka.net.pl - Tak, kobieta. Była kimś więcej niż klientką. Umilkł w taki sposób, jakby nie zamierzał już nic powiedzieć. - Mieszkałeś w St. Augustine przez jakiś czas, prawda? - zapytała, chociaż mógł odpowiedzieć, że to nie jej sprawa. Milczał. Nadal zachowywał się z rezerwą i chyba miał powód. Fakt, napadła na niego od razu, gdy go zobaczyła. Sama nie rozumiała, dlaczego. A może rozumiała? Wolała sama zaatakować, niż dopuścić, żeby ją odtrącił. Nie, niezupełnie tak. Wolała zaatakować, niż zastanawiać się, dlaczego mimo wszystko nadal coś do niego czuje.

ucieknie. Pojedź do niego jutro, za dnia. - Dziś też jest jeszcze dzień. - Kelsey stała już przy drzwiach i nakładała sandały. - Rzeczywiście, z nim powinnam porozmawiać w pierwszej kolejności. - Dlaczego? Sheila go nienawidzi, przecież wiesz. Jest ostatnią osobą, którą poinformowałaby Sprawdź Kiedy Jessica zeszła na dół, znalazła w kuchni wszystkich oprócz Stacey i Mary. Bryan właśnie nalewał sobie kawy. - Mary ciągle śpi - wyjaśnił cicho Gareth. - Stacey jej pilnuje. - To dobrze. - Bryan mówi, że Mary będzie tu absolutnie bezpieczna - rzekł Jeremy, wyraźnie uszczęśliwiony tą informacją. Jessica spojrzała na Bryana. Wykąpał się, ogolił, przebrał w świeżą koszulę. Wyglądał nowocześnie, a przecież... a przecież wcale się nie zmienił. Ona także nie. I mogliby znowu być razem, gdyby nie brak wiary ze strony Bryana, grożący ponownym rozdzieleniem, tym razem na zawsze. - Pod warunkiem, że nawet na chwilę nie zostanie sama - ostrzegł, odpowiadając na uwagę Jeremy'ego.