Rozpoznała także oszałamiające uczucie euforii: motyle w

Dzieciak nie bał się go. Nie znała Diaza z tej strony i bardzo ją to zaintrygowało. an43 140 Mniej więcej w połowie drogi powrotnej spotkali Baxtera z jego ludźmi. Była też matka Maksa - z krzykiem rzuciła się ku nim, zobaczywszy dziecko. - Mamo! - zawołał radośnie chłopiec. - Zaczepiłem! Kobieta porwała dziecko z rąk Diaza, zasypując pocałunkami twarz i głowę małego Maksa. Jednocześnie płakała, śmiała się i beształa chłopca, który w tym samym czasie starał się jak najszybciej opowiedzieć jej wszystko o kotku, o samochodzie, o wielkim nożu, którym pan odciął mu szlufkę od spodni, i o tym, że przeprasza, bo rozmawiał z nieznajomymi. Lekarz zabrał Maksa na bok, aby go zbadać, ale ponieważ dziecko siedziało w cieniu, pod samochodem, udało mu się uniknąć promieni słonecznych i najgorszego upału. Milla, podobnie jak reszta szukających, marzyła za to o zimnej wodzie i klimatyzowanym wnętrzu. http://www.oritrendy.pl/media/ - Nie, to prawda. Nic na tym świecie nie jest dla mnie ważniejsze niż odnalezienie syna. I nigdy nie zrobię nic, co mogłoby zagrozić poszukiwaniom. Kropka. - Minęło dziesięć lat. - Nieważne. Może będzie jeszcze dwadzieścia - była już bardzo zmęczona i dlatego jej głos zabrzmiał ostrzej, niż chciała. To, co przed chwilą powiedział True, za bardzo przypominało jej słynną kwestię Rossa, jej brata: już czas przestać oglądać się za siebie, czas zrobić coś wreszcie ze swoim życiem. Tak jakby z życiem Justina już nic nie było do zrobienia. Tak jakby jej miłość do syna miała gwarancję, która po jakimś czasie dobiega końca. - Może całe moje życie - dodała cicho. - Wybrałaś sobie trudną drogę.

o „Diazie", a nie „Jamesie". Nie wiedziała, gdzie ten facet mieszka, ile ma lat, czy kiedykolwiek był żonaty - o Boże, a co jeśli jest żonaty właśnie teraz? Ta myśl sprawiła, że żołądek Milli skręcił się w bolesny supeł. A jeśli ma dzieci? Było to całkiem możliwe, zważywszy na to, jak świetnie dawał sobie radę z małym Maksem, którego wspólnie odnaleźli. Może Sprawdź ośmiu latach błądzenia po omacku wreszcie pojawiał się jakiś konkret, który mógł doprowadzić ją do Justina. Rok temu Davidowi i jego żonie urodziło się drugie dziecko. Syn. Milla przepłakała wtedy całą noc. Dziś... Dziś znów go spotkała, potwora, który zniszczył jej życie. Była tak blisko, a jednak znów wracała z niczym. Przynajmniej żył. Nie sprawdziło się to najgorsze przeczucie: że bandzior umrze, zanim ona zdąży z nim porozmawiać. Nie obchodził an43 55 jej los zbira, ale musiała wyciągnąć z niego informacje o swoim dziecku. Teraz wiedziała na pewno, że on żyje, wiedziała, w jakim