wi. W obliczu prawa jestem czysta i niewinna, ale przed laty zabiłam człowieka.

miesiącu jej rodzice zgodzili się na odłączenie aparatury. Mam przy sobie raport policyjny. 41 Amity zamknął oczy. - Jej ojciec jest agentem federalnym? - Proszą. - Mogłem się domyślić - mruknął i znowu ciężko westchnął. Wyjął z biurka notes z zeszłego roku i zaczął przerzucać kartki. Rainie zaczekała, aż dzięki notatkom odświeży sobie pamięć, i spytała: - Tylko pan był na miejscu wypadku? - Tak. - Dlaczego? - Ludzie byli martwi. Inni policjanci w niczym by nie pomogli. - Kobieta kierująca nie była martwa. Poza tym w podobnych okolicznościach w stanie Oregon taką sprawę traktuje się jak zabójstwo. Chyba warto było wezwać drogówkę? Amity pokręcił głową. - Z całym szacunkiem, ale osoba kierująca nie miała zapiętego pasa. Uderzyła głową w krawędź okna i straciła górną część głowy. Chociaż nie zginęła na miejscu, nawet ja wiedziałem, że tu była tylko kwestia czasu. Nie wiem, jak http://www.okulistarastenska.pl/media/ stej czterdzieści Quincy przyjechał na międzynarodowe lotnisko w Portland O piętnastej czterdzieści pięć szeryf Luke Hayes odebrał telefon. Rozma¬ wiał prawie piętnaście minut. Potem odłożył słuchawkę, powiedział Cun¬ ninghamowi, że musi wyjść, i wsiadł do samochodu. Ten plan nie był doskonały. Ale zawsze to jakiś plan. 232 35 Wirginia Zaraz ci powiem, co powinieneś wiedzieć, Quincy. - Glenda otworzyła teczkę z aktami, zatknęła ołówek za ucho i na nowo zaczęła przemierzać dwuipółmetrową salę konferencyjną. Bez komentarza przyglądał się jej niespokojnym ruchom. Dochodziła piętnasta w niedzielne popołudnie, prawie dwadzieścia cztery godziny od ataku Montgomery'ego, a wciąż odmawiano

dłoniach oskarżonego, w rzeczywistości zostały przeniesione przez panią? Rainie była zupełnie oszołomiona. Chryste, o tym nie pomyślała. Wszystko działo się tak szybko. Najpierw strzeliła w sufit, żeby nie zabić Shepa i jego dzieciaka. Potem musiała natychmiast skuć Danny’ego. Co niby miała zrobić? Poprosić podejrzanego, żeby grzecznie poczekał, a ona w tym czasie pobiegnie do łazienki i umyje ręce? – W laboratorium mogą zrobić więcej testów – wybąkała rozpaczliwie. – Są różne rodzaje Sprawdź 19 Czwartek, 17 maja, 16.21 Danny siedział sam w pokoiku o wymiarach trzy na trzy i obserwował pająka, który powoli sunął po pokrytej cienką wykładziną podłodze. Drzwi były otwarte. Co rano, o szóstej, krzepko wyglądający pracownicy zakładu otwierali je na oścież z okrzykiem „Pobudka!” Nie zamykano ich potem. Przez cały dzień łączyły szereg identycznych pokoi z głównym korytarzem, aż do dziewiątej, kiedy wszyscy pensjonariusze kładli się spać. Inni strażnicy albo raczej – jak wyjaśniono Danny’emu – przewodnicy przekręcali klucz od zewnątrz. O dziesiątej gaszono światło, a po jakimś czasie przez okienko z pleksiglasu zerkały czyjeś oczy, które sprawdzały, czy więzień przestrzega regulaminu. Danny przestrzegał regulaminu. Nie sprawiał żadnych kłopotów. Wstawał, kiedy trzeba, pozwalał przewodnikowi odprowadzić się do stołówki. Siedział ze wzrokiem wbitym w swoją tacę. Potem pozwalał kolejnemu przewodnikowi odprowadzić się do klasy, gdzie dwudziestu