- Gdybyś mnie potrzebował, jestem do dyspozycji.

Silnik ucichł. 174 Kelsey schowała szybko torebkę z powrotem, opuściła siedzenie. Oddychała jak po długim biegu, waliło jej serce. Pojawił się Izzy. - Woda sodowa czy piwo? - zapytał. - Poproszę o wodę. Zdziwiła się, słysząc własny głos. Spokojny, grzeczny. - A może colę albo oranżadę? Niestety, niemarkowa. Za te rejsy nie dostaję tyle, żeby częstować turystów czymś lepszym. Poza tym, w takim upale, kto o to dba? Złapią rybę i są szczęśliwi. Połowa z tych gości nawet ryb nie jada. Lubią tylko je łapać, patrzeć, jak walczą i potem mówić, że ich jest największa. Jak to według ciebie świadczy o ludziach? - Większość chyba uważa, że duże ryby urodziły się po to, żeby polować na mniejsze. Rozrywają na kawałki egzemplarz ze swojego własnego gatunku http://www.my-medyczni.com.pl uwierzy, że jest sługą szatana czy innych ciemnych mocy, to jeden Bóg raczy wiedzieć, do czego może to doprowadzić. Ze względu na dziedzinę, którą się zajmuję, kilkakrotnie byłem zatrudniany jako ekspert w przypadkach, gdy grupa fanatyków posuwała się zbyt daleko i niewinni ludzie padali ich ofiarą. Ponieważ obawiam się, że coś podobnego może wydarzyć się również tutaj, poszedłem na policję i podzieliłem się moimi obawami z porucznikiem Canadym. Zmarszczyła brwi. - Patrz na drogę - ostrzegł. Uświadomiła sobie, że zbyt długo przygląda mu się w lusterku, więc czym prędzej wbiła wzrok przed siebie, lecz i tak była aż nadto świadoma jego obecności. Zdecydowanie wolałaby, żeby wznosiła się między nimi kilkumetrowa betonowa ściana, chociaż z drugiej strony...

wpaść w panikę. Musiała się wydostać. Przypomniała sobie pierwszą rozmowę z Dane'em, w „Sea Shanty". Powiedział jej, żeby wracała do domu. Kretynka, pomyślała. Wszystkie wskazówki miałam Sprawdź skończyło. Zabolało ją to oskarżenie, zwłaszcza że było trafne. - Nie wiedziałam o tym balu, dopóki nie dostałam notki od Jeremy'ego, a wtedy natychmiast zawiadomiłam policję. Ty też byłeś w Transylwanii,ale w odróżnieniu ode mnie nie kiwnąłeś palcem, żeby pomóc. Ja przynajmniej coś zrobiłam. - Zostawmy Transylwanię w spokoju, teraz trzeba uporać się z sytuacją w Nowym Orleanie. Ale masz trzymać się z dala od tego wszystkiego. - Co? - oburzyła się. - Nie wiem, jaka jest twoja wiedza na temat Władcy, ale uwierz mi, kiedy mówię, żebyś nie porywała się na walkę przeciwko złu, z jakim dotąd jeszcze się nie zetknęłaś.