bekon i tosty, uświadomiła sobie, że w ciągu całego pobytu tutaj nie

im się wrócić do hotelu. Dotarli do samochodu dokładnie w tym momencie, w którym Milla stwierdziła, że nie da rady zrobić już ani kroku. Nigdy przedtem widok tej potwornej maszyny nie sprawił jej tak wielkiej przyjemności. - Kluczyki - wychrypiała tknięta nagłym przeczuciem. - Masz je ciągle w kieszeni? Fajną sprawą w dżinsach jest to, że zmoczone przylegają ściśle do ciała. Co było w kieszeniach, to raczej w nich zostawało, nawet w wartkim potoku. Diaz z trudnością wbił palce do mokrej i zimnej kieszeni i wydobył stamtąd kluczyki. - Dzięki Bogu - odetchnęła Milla. Następnym wyzwaniem było wejście do kabiny auta. Diaz próbował ją unieść, ale nie dał radyWreszcie udało mu się podsadzić kobietę na tyle, by zdołała, chichocząc, wczołgać się do środka, na podłogę kabiny - a stamtąd na siedzenie. Sytuacja nie była wprawdzie zabawna, ale wybór był już tylko pomiędzy śmiechem i płaczem. Diaz musiał chwycić się kierownicy, by wciągnąć się do kabiny; trząsł się tak bardzo, że musiał próbować trzy razy, zanim wreszcie trafił kluczykiem w stacyjkę. W kabinie było jednak cieplej http://www.medycynaestetyczna.edu.pl/media/ Ostrożnie wyciągnął rękę i zamknął dłoń Milli w swojej dłoni. Zrobił to niepewnie, jakby zdarzyło mu się to po raz pierwszy i nie był pewien, jak ma sobie z tym poradzić. Jego palce były twarde, gorące, powierzchnia dłoni szorstka. Delikatnie pocierał kciukiem jej kostki. - Wszystko w porządku? - Pytasz o to, czy moje serce wróci kiedyś do normalnego rytmu? - parsknęła, a potem nagle roześmiała się histerycznie. an43 186 Adrenalinowy kopniak był tak silny, że nie była w stanie stanąć na nogach; oparła więc głowę o ścianę i chichotała, ocierając twarz chusteczką.

dziewczyna. Chyba nadepnęłaś komuś mocno na odcisk. Najwyraźniej za mocno. Robiło się interesująco. - Masz jej numer? - Jasne - Olivia podeszła do swojego biurka i nacisnęła guzik w telefonie. - Numer z El Paso, ale nie rozpoznaję, z której centrali. Brian zajrzał jej przez ramię. Sprawdź obecność tej paczuszki wprowadziła ich oboje w stan niezdrowego podniecenia. Używali kiedyś kondomów, na samym początku związku. Potem Milla brała pigułki, a odstawiła je wtedy, gdy zdecydowali się na dziecko. Powrót do prezerwatyw wydawał się wycieczką w dawne ekscytujące czasy, kiedy zachłannie poznawali an43 13 siebie nawzajem i wszystko było takie nowe, takie intensywne i takie szalone. Justin zaczął się wiercić, szukając ustami piersi. Otworzył niebieskie oczka, zamachał piąstkami i mruknął w ten sposób, który zazwyczaj zwiastował płacz typu „mokro, zmień pieluchę".