Pokiwał głową, widząc na horyzoncie dwa potężne okręty wojenne Królewskiej Marynarki.

Po jego lekturze zrozumiała, że ciemnowłosa dziewczyna musi być kimś zupełnie innym, niż mówiła. Została wprawdzie oszukana co do jej tożsamości, lecz rozumiała dlaczego. Wiedziała, że ludzie za plecami zarzucają jej dumę i wyniosłe pozy. Nawet Draxinger nazwał ją raz arogantką. Nie mogła więc mieć za złe pannie Rebecce Ward zręcznego wybiegu. Najwyraźniej rzekoma Abby chciała, żeby jej wysłuchano, i dlatego odwołała się do dobroczynnej działalności Parthenii. Była to przykra lekcja, ale podstęp panny Ward się powiódł. Parthenia wślizgnęła się do ojcowskiej biblioteki, przerywając Westlandowi lekturę Woltera, i opowiedziała o dziwnym spotkaniu w wozie kąpielowym. Książę spojrzał na nią sponad okularów tak, jakby wymyśliła sobie całą tę historię. Wtedy drżącymi rękami podała mu list Becky i zażądała, żeby go natychmiast przeczytał. Po kilku pierwszych zdaniach Westland parsknął szyderczym śmiechem, lecz Parthenia kazała mu przeczytać wszystko do końca. Dziesięć minut później książę odłożył list, zdjął okulary i przetarł oczy. - No i co? - spytała córka surowo, pocierając dłońmi ramiona, gdyż poczuła chłód na myśl, że starał się o jej względy morderca. - Cóż o tym myślisz? Westland utkwił wzrok w płomieniu świecy. - Nie wiem, córeczko. Niczego nie jestem pewien. To może być zwykłe oszustwo. Kurkow ma wrogów, jak wszyscy wybitniejsi ludzie, ze mną włącznie. - Tylko że żaden z tych wrogów nie oskarżał cię nigdy o torturowanie kogoś, http://www.meblekuchennesklep.com.pl/media/ jego satysfakcję. Był w tej chwili jeszcze bardziej rad, że zrobił to, co zrobił. 9 Becky, czy możesz się pospieszyć? - po raz trzeci zawołał Alec z wielkiej marmurowej klatki schodowej Knight House. - Jedną chwileczkę! - Serce biło jej z podniecenia, kiedy po raz ostatni spojrzała w lustro, przed wieczorną wyprawą do domu gry. Z trudem poznała samą siebie. Suknia, którą Alec dla niej wybrał z garderoby księżnej, uszyta była z białej siateczki na różowym, atłasowym spodzie, a wokół dekoltu, mankietów i rąbka wykończona ciemnoróżowymi wstążkami. Jedna ze wstążek zawiązana była na kokardkę tuż poniżej biustu. Ale najbardziej się jej podobał uroczy kapelusik z różowego atłasu i białej koronki. Co prawda wielkie białe pióra, którymi był przyozdobiony, nieco jej przeszkadzały, lecz stanowiły piękne obramowanie twarzy. Ciemne pukle spływały po bokach. Była tak elegancka, że zdumiał ją własny wygląd. Upewniła się, że niczego nie brakuje, i wygładziła fałdy.

- Muzeum Sztuki ma w swej kolekcji sto pięćdziesiąt dwa płótna impresjonistów i postimpresjonistów, wśród których należy wymienić dwa Coroty, trzy Monety, oraz jednego niezwykle cennego Renoira - rzekł tonem zawodowego przewodnika. - Aha. Widząc jej zaskoczenie, nie mógł się nie roześmiać. - Tak się składa, że jestem w zarządzie muzeum - wyjaśnił. - Miłość do koni nie wyklucza miłości do sztuki. Co ty na to? - zapytał, wskazując wyjątkowo piękną akwarelę, na której przedstawiono pałac książęcy w Cordinie. - Och, jest wspaniały! Kto go namalował? - Moja praprababka. - Zadowolony z reakcji Belli, dotknął jej dłoni. - Namalowała setki obrazów i wszystkie powędrowały na strych. W jej czasach kobiety mogły traktować malarstwo wyłącznie jako hobby. Sprawdź - Nigdy! Nigdy mu nie pozwolę! Ani jemu, ani wam! Uwolniła się z ich uścisku i z płaczem pobiegła ku willi. 15 Luksus panujący na statku regenta wręcz zapierał dech, ale Alec go nie dostrzegał. Gracze zajęli swoje miejsca. Usiedli twarzami do siebie i ciągnęli słomki, żeby wylosować partnerów. Książę Norfolk, ich gospodarz z poprzedniej tury, osobiście trzymał je w zaciśniętej pięści. Ku wielkiej uldze Aleca jego partnerem został Drax, a Kurkow i pułkownik Tallant utworzyli drugą parę. Tallant wylosował najkrótszą słomkę i tym samym rozpoczynał pierwsze rozdanie. Alec powitał to z niechęcią. Miejsce po lewej od rozdającego nie było najlepsze. Oznaczało to, że będzie musiał wziąć pierwszą lewę, a wszyscy wiedzieli, że gracze, którzy wejdą do gry po nim, będą mieli nad nim przewagę. W dodatku Kurkow siedział po jego lewej stronie, co mu gwarantowało górowanie nad Alekiem przez większą część tury, prócz tych momentów,