- Co za pesymizm!

Izabela z wysiłkiem odwróciła głowę, by spojrzeć na Chloe. Zobaczyła, że dziewczynka dygocze gwałtownie na całym ciele, więc zmusiła się do działania. Podeszła od tyłu, otoczyła ją mocno ramionami, a potem delikatnie, lecz stanowczo skierowała się w stronę domu. Szara na twarzy Flic cofnęła się, by je przepuścić. - Nie żyje, prawda? - bardziej stwierdziła, niż zapytała, chociaż w jej oczach wciąż kryło się niedowierzanie. Izabela skinęła głową, po czym łagodnie zaprowadziła Chloe do salonu i usadowiła w fotelu. - Flic! - zawołała drżącym głosem. Dziewczyna nie odpowiedziała. Izabela zostawiła Chloe i ruszyła z powrotem do kuchni. Wyjrzawszy przez okno, zobaczyła Flic nad ciałem matki. - Flic! Chodź tu zaraz, musisz zająć się Chloe! Flic się nie poruszyła. - Felicity, twoja siostra cię potrzebuje! - Izabeli na chwilę zrobiło się słabo, zaraz jednak wzięła się w garść. - Muszę zatelefonować! Flic się obejrzała. http://www.makul.pl/media/ i niemal dostała szału, kiedy poproszono o to Matthew, jako najspokojniejszego z dorosłych. Zuzanna przypomniała jej, że w tej chwili najważniejsza jest babcia; jeśli Flic wsiądzie bez awantur do mini, to pewnie dotrą do szpitala Royal Free razem z karetką. - Zadzwonimy do was, gdy tylko się czegoś dowiemy - obiecała młodszym dziewczętom. - Dziękuję - powiedziała Chloe głosem, który zabrzmiał wyjątkowo dziecinnie. - Mam dla ciebie specjalne zadanie: chciałabym, żebyś zaopiekowała się Imo. - Jej nic nie jest. - Nieprawda - odrzekła Zuzanna łagodnie, ale stanowczo. - Z nią wcale nie jest dobrze.

- Wtedy miały jeszcze matkę. - No tak - poddał się Matthew. 155 Prawie zrezygnował już z przekonywania Karla i Ethana do prawdy o swych pasierbicach. Wciąż pragnął, aby to oni mieli rację, ale nie widział żadnego sensu w przypuszczeniu, że po śmierci Karo Sprawdź - Nic. Klucze do samochodu i inne są w kurtce. - Zamknął za sobą drzwi i podniósł coś do góry. - I jeszcze to. - Popatrzył na nalepkę. - Mam nadzieję, że nie było mu to pilnie potrzebne. - To jego spray na serce! - zawołała Sylwia, także bliska paniki. - Używał tego w sobotę po wypadku - przypomniała sobie Flic. - Biedny stary John... - westchnęła Chloe. Imogen stała oparta o jedną z szafek i nic nie mówiła. - Dobrze się czujesz, Imo? - spytała Zuzanna. - Jasne, że nie! - wybuchnęła nagle Flic. - Jak my wszystkie! Ale może poczułybyśmy się lepiej, gdyby on się stąd wyniósł! Matthew ją zignorował. - Jeszcze coś, Sylwio? - zwrócił się do teściowej. - Może powinniśmy się z kimś skontaktować w sprawie Johna?