lasów. A jednak zdawał się bezbłędnie wyczuwać kierunek, bez

- Musieliby mnie zmusić pod bronią. Milla uśmiechnęła się, znów ku własnemu zaskoczeniu. Lekki uśmiech zniknął natychmiast, gdy uświadomiła sobie jego niezwykłość. A myślała, że nigdy już nie będzie się śmiać. On nic nie zauważył. Skuliła się w fotelu i oglądała program z Diazem. Szum deszczu uśpił ją szybko. Wpadała w płytkie drzemki i budziła się przez resztę popołudnia. Zjedli wczesną kolację. Milla wzięła prysznic, podczas gdy Diaz zrobił ostatnią rundkę wokół posesji. Okolica była bezpieczna, ale Diaz i tak miał się na baczności. Każdej nocy obchodził teren, sprawdzając, czy jeep jest zamknięty i czy nikt obcy nie kręci się an43 433 dookoła. Cóż, o tej porze roku to oni byli jedynymi obcymi w Outer Banks. Najwyraźniej nie robiło to Diazowi żadnej różnicy. Milla właśnie włożyła koszulę nocną, gdy drzwi łazienki uchyliły się bez ostrzeżenia. - Włóż buty, płaszcz i chodź na zewnątrz - powiedział Diaz. Nie dyskutowała, słysząc zdecydowany ton jego głosu. Szybko narzuciła http://www.magazynsplendor.pl/media/ porwaniu. Nie chcę, by pomyślał kiedyś, że go nie chciałam - nabrała powietrza, potrzeba jej było tlenu. - Jego ojciec ma iloraz inteligencji geniusza i jest jednym z najwspanialszych ludzi, jakich spotkałam w an43 411 życiu. Ma blond włosy i niebieskie oczy, Zack bardzo jest do niego podobny. Oboje jesteśmy zdrowi, nie mamy żadnych wad genetycznych. Dobry Boże, ile jeszcze wytrzyma? Wpatrująca się w Millę Rhonda zasłaniała sobie usta pięściami, po policzkach ciekły jej obfite łzy. Lee głośno przełykał ślinę, starając się zachować zimną krew.

- Zatem moja ostateczna odpowiedź brzmi „nie". Knykcie Gallaghera zbielały, gdy dłonie zacisnęły się silniej na kierownicy. Nie odezwał się ani słowem, dopóki nie skręcili w ulicę Milli. - Który to twój dom? Wskazała mu swój budynek, ostatni po lewej stronie. True Sprawdź Nigdy nie wiedziała, kto zadzwoni i czego będzie chciał, ale nie narzekała: przecież z własnej woli zamieniła normalne życie w osobistą krucjatę. Otworzyła oczy tylko po to, by odszukać wzrokiem komórkę. Potem zamknęła je szybko, uciekając przed agresywnym jaskrawym słońcem. - Seńora Boone? - rozległ się w chevrolecie głos z mocnym akcentem. Milla nie rozpoznała go, ale nie było w tym nic nadzwyczajnego. Rozmawiała codziennie z wieloma osobami. W każdym razie była to niewątpliwie sprawa zawodowa. Tylko w kręgach związanych z Poszukiwaczami była znana jako Milla Boone. Po rozwodzie formalnie wróciła do panieńskiego nazwiska Edge, ale wtedy było już głośno o prowadzonych przez nią (czyli przez panią Boone) poszukiwaniach zaginionych dzieci, no i tak już zostało.