Słychać było szum wody spadającej niewielką kaskadą do

- Ale jeśli jego problemy odbijają się na dziewczynkach? Wtedy także powiesz, że to nie twoja sprawa? - Sylwia milczała, więc Zuzanna szła za ciosem. - On się autentycznie zamartwia, że może stracić pracę. I przez ten podły nastrój zachowuje się nieracjonalnie wobec dziewczynek. - To znaczy jak? - Byłam świadkiem, jak nakrzyczał na Flic. A potem także na Izabelę. Siedziały w salonie. Sylwia, która przedtem zdecydowała, że nie poczęstuje Zuzanny herbatą, zaczęła się teraz wahać. - Ta historia z prezentami to chyba burza w szklance wody? - Mam nadzieję - odparła Zuzanna - ze względu na nich wszystkich. Chociaż jeśli mimo wszystko Matthew uległ pokusie... - Wykluczone. - Obyś się nie myliła, w końcu znasz go lepiej niż ja. Ale załóżmy... tylko na chwilę... że jednak, to oznaczałoby, że córki Karo są wychowywane przez... - Matthew ich nie wychowuje. - Są pod jego opieką. - Zuzanna dostrzegła niechęć swojej rozmówczyni. - Po prostu chciałam się upewnić, że o tym wiesz, http://www.landb.pl - Ty nie do końca mi wierzysz, prawda? - Przecież nic takiego nie powiedziałem - bronił się Crocker. - Nie musiałeś. 50. - Dobrze się czujesz? - spytała Sylwia Matthew. Odebrała jego telefon w gabinecie. Mówiła ściszonym głosem, czując się mocno nie w porządku wobec wnuczek, że w ogóle z nim rozmawia, a na dodatek jeszcze wyraźnie mu współczuje. - O tyle o ile. A ty? 275 - Bywało lepiej. Prawdę rzekłszy, kiedy zapadł wieczór, Sylwia nie mogła już wytrzymać w Aethiopii. Miała mieszane uczucia w związku z telefonem

- Dodałeś mango do tego jedzenia? - spytała Imogen Matthew. - Skądże znowu, przecież wiem o jej alergii. 63 Kiedy trzy kwadranse później zjawił się Howard Lucas, najgorsze już minęło. Spędził u chorej kilka minut, po czym opuścił sypialnię. Sprawdź - I słusznie - wtrąciła się Zuzanna. 366 - Więc musiałyśmy się pogodzić z wyrokiem. Ze względu na Imo nie miałyśmy innego wyjścia. Ale ani na chwilę nie zapomniałyśmy prawdy. - Waszej prawdy - podkreślił Matthew. - Skoro tak wolisz... - To czyste wymysły, Flic. - Zuzanna mówiła bardzo łagodnie. - Teraz chyba sama to rozumiesz. Odpowiedzialność Matthew za śmierć waszej matki to czysty wymysł. - Raczej jedna z wersji - odparła rzeczowo Flic. - I wszystko w dobrej sprawie. - Żeby się mnie pozbyć - podsunął Matthew.