Luke parsknął niczym szykujący się do walki byk.

– Część, Kate. – Co robisz? Spojrzał na Emmę, a potem znowu na nią. – Pomyślałem, że nakarmię małą – odparł. – Obudziła się głodna, a ty spałaś. Zresztą było dopiero wpół do siódmej. To jej druga butla. Wśliznął się do pokoju i wyszedł z Emmą, a ona nic nie słyszała! Przerażona Kate weszła na drżących nogach do wyłożonej terakotą kuchni. – Ale... skąd wiedziałeś, co robić? Wzruszył ramionami, uśmiechając się rozbrajająco. – To wcale nie jest takie trudne. Przecież wystarczy tylko podgrzać mleko i gotowe. Kate zaśmiała się nerwowo. Spojrzał na nią z niepokojem, jak lekarz poważnie zaniepokojony stanem pacjentki. – Nic ci nie jest? – Nie, ja... – Uniosła dłoń do piersi i westchnęła głęboko. – Obudziłam się i... i Emmy nie było na miejscu. Podeszła do stołu tak roztrzęsiona, że musiała rzeczywiście wyglądać jak epileptyk w czasie ataku, i opadła bez siły na krzesło. Luke skrzywił się, zły na siebie. http://www.korekcja-wzroku.com.pl wreszcie wyłazi z kątów. Kate wyraziła nadzieję, że tak właśnie będzie z tym zdjęciem, a potem zaprosiła Juliannę do swojej pracowni na parterze. Asystentka podchodziła to tu, to tam, dotykając różnych rzeczy. Kate nie protestowała, poświęcając czas na obserwację. Richard mówił, że Julianna jest do niej podobna. Początkowo tego nie zauważała, lecz po jakimś czasie zmieniła zdanie. Patrząc na Juliannę, czuła się tak, jakby patrzyła na własne odbicie w krzywym zwierciadle. Julianna miała tę samą fryzurę, ubranie w podobnym stylu, choć zrobione z innego materiału i w innym kolorze, co więcej, nawet jej uśmiechy i gesty przypominały Kate. Poczuła się tak, jakby ta dziewczyna ukradła jej osobowość. Ciekawe, co jeszcze chce jej ukraść?

ROZDZIAŁ SZESNASTY Kate i Richard pojechali do biura Ellen już w poniedziałek rano. Spotkanie miało dwojaki cel. Po pierwsze mieli porozmawiać o bliskiej już adopcji, a po drugie musieli poddać się pierwszemu z całej serii wywiadów środowiskowych. Zgodnie z prawem stanu Luizjana, przed adopcją powinien powstać pełny wizerunek rodziny, do której miało Sprawdź Blake, słysząc słowa szefowej, pokiwał znacząco głową. – Parę razy byłem zakochany tak, jak to opisuje Tess – powiedział. – Naprawdę? – Dziewczyna obróciła się w jego stronę. – I co? Przez moment milczał. – Powiedzmy, że nie chciałbym już nigdy tak się Kate otworzyła usta, żeby go jakoś wesprzeć, lecz on tylko potrząsnął głową i mruknął: – Pozbieram rzeczy ze stolików. Patrzyła na niego ze współczuciem. Wiedziała, że Blake nie ma łatwego życia. Był dyskryminowany nawet przez własną rodzinę. Pragnął, tak jak wszyscy, miłości i zrozumienia, a często natrafiał na ścianę nieufności i ksenofobii. Mimo sarkazmu i ostrego