sądząc po tym, jak blisko zestawili krzesła i jak splatali dłonie po stołem, bardzo zakochana. Częściowo zasłaniali

- Nie zauważyłam... za bardzo byłam przygnębiona. - Potarła ramiona, jakby nagle zrobiło jej się zimno, i znowu walczyła ze łzami. - Co stało się potem? Przełknęła ślinę i odwróciła wzrok. Jej oczy skupiły się na obrazie Jezusa. Jeszcze raz zaciągnęła się dymem i odłożyła papierosa do popielniczki. - Jakiś czas potem mój ojciec wyszedł ze sklepu przez zaplecze i już nigdy nie wrócił. - Jej głos się załamał i zaczęła płakać. Shep nie mógł się powstrzymać. Objął ją ramieniem w geście pociechy. Zamierzał tylko ją tulić, aż dziewczyna się uspokoi, ale kiedy lekko uniosła podbródek i zaoferowała swoje słodkie, czerwone usta, pocałował ją, najpierw delikatnie, żeby pokazać, że mu na niej zależy, ale kiedy otworzyła się przed nim i gorliwie wepchnęła język między jego zęby, a jej piersi - o Chryste, te niewiarygodne piersi - wcisnęły się w niego, nie panował już nad sobą. Pachniała i smakowała niebiańsko. Dotknął językiem jej języka i zaczęli pieszczotliwy, roztańczony rytuał. Vianca cicho jęczała, obsypywała Shepa gorączkowym pocałunkami i nie powstrzymywała go, kiedy wyciągnął jej bluzkę z dżinsów i wodził palcami po jej żebrach i w górę. Westchnęła, gdy dotarł do stanika i przez chwilę myślał, że zostanie skarcony. Zamiast tego położyła małą dłoń na rozporku jego dżinsów i ścisnęła go. Do diabła, myślał, że skończy już w tym momencie. - A... a co z twoją matką? - wyjąkał, kiedy odsunęła zamek rozporka. - Śpi. 165 - Ale może się obudzić. - Cały płonął. Nigdy w życiu nie pragnął kobiety tak jak teraz, ale to było niebezpieczne. http://www.grossglockner.com.pl/media/ oddech dziecka, nowe łzy napłyneły jej do oczu. Bo¿e, ona tak kocha to malenstwo. - Wszystko bedzie dobrze - powiedziała, kołyszac Jamesa w ramionach - wszystko bedzie dobrze. Mama jest z toba. I... nie pozwoli, ¿eby cos ci sie stało, nigdy. - Ciekawe, jak zamierza tego dokonac? - Zrobie dla ciebie wszystko, chocby nie wiem ile mnie to kosztowało. - Przełkneła łzy i postanowiła, ¿e nie da sie zastraszyc. Nikt jej nie pomo¿e, zreszta nie wie, komu mogłaby zaufac. Bedzie musiała sama zwalczyc swoje leki. Jeszcze przez chwile stała w mrocznym pokoju, czujac, ¿e teraz bardziej potrzebuje kontaktu z synem, ni¿ on z nia. Przycisneła usta do puchu pokrywajacego czubek jego głowy. Tam, na zewnatrz, gałaz drzewa uderzała o dach i

283 Stał i zadzierajac głowe, patrzył na dom. Krople deszczu osiadały na szkłach okularów, zamazujac rozgrywajaca sie na jego oczach scene. Dobrze ich jednak widział. Me¿czyzna stał za nia, pieszczac ja i całujac. Cien skrywał jego twarz. Przez zachlapane szkła nie widział wszystkiego, ale i tak Sprawdź winna, ale od kiedy urodziłas dziecko, bardzo sie zmieniłas. Kylie, ze scisnietym gardłem, zamrugała powiekami. - Naprawde tak myslisz? - Tak. Stałas sie kobieta, która teraz jestes. Kobieta, w której sie zakochałem. - Ale co ty własciwie o mnie wiesz? - ¯e nie jestes Marla, ¿e jestes Kylie i ¿e tego, co czuje do ciebie, nigdy jeszcze nie czułem. Do ¿adnej kobiety. Nigdy nie zakochałbym sie znów w Marli. W tobie jest wiecej ciepła, a jednak potrafisz te¿ byc twarda... Nie jestes kobieta, za jaka cie brałem, i dlatego cie własnie pokochałem. Spojrzenie jego szczerych, niebieskich oczu przemawiało prosto do jej serca. Tym razem mu uwierzyła.