- Już to zrobiłam. Luke sprawdził kartotekę. Wszystko się zgadza. Teraz

nie zabrała go firma ubezpieczeniowa. To było wiele miesięcy temu. Prawdopodobnie odholowali go do jakiegoś warsztatu i już dawno rozebrali na części. - Cholera - mruknęła Rainie. Znowu przygryzła dolną wargę, próbując wymyślić inne możliwości. - Myślałam, że istnieje jakaś zasada, która zabrania dalszej odsprzedaży pasów z roztrzaskanych samochodów. Po pierwszym wypadku tracą gwarancję poprawnego działania. - Zgadza się. - Teoretycznie więc powinni tam mieć przynajmniej pasy. Amity wzruszył ramionami. - Jeśli ich nie wyrzucili. - Zaryzykuję. Jak się nazywa ten warsztat? - Nie mam pojęcia! Firma ubezpieczeniowa się tym zajmuje. 45 - Szeryfie... Popatrzyła na niego zdecydowanie. On westchnął ciężko i powiedział: - Chyba mogę zadzwonić... Na twarzy Rainie znów pojawił się uroczy uśmiech. Szeryf Amity był mądrym człowiekiem, bo tym razem tylko mruknął i pokręcił głową. - Trzeba było od tego zacząć - powiedział. http://www.grossglockner.com.pl występujemy jeszcze przed ławą przysięgłych. Za sześć miesięcy będę pertraktował w sprawie przyszłości Danny’ego z Charlesem Rodriguezem i sędzią Matthewsem, który, mówiąc szczerze, jest beznadziejnym starym prykiem i gdyby mógł, wprowadziłby z powrotem do szkół kary cielesne. On z pewnością nie wątpi w winę waszego syna i uważa, że chłopak powinien za to wisieć. Na szczęście prywatne opinie Matthewsa nie mają na tym etapie większego znaczenia. Zastanowimy się tylko, który sąd przejmie sprawę. Muszę więc udowodnić, że bez względu na to, czy Danny jest winny, czy nie, będzie lepiej i dla samego podejrzanego, i dla całej społeczności, jeśli proces odbędzie się w sądzie dla nieletnich. – Bo nawet jeśli Danny jest masowym mordercą, z czasem zostanie w cudowny sposób uleczony? – Właśnie. I nie ma w tym żadnego cudu. Przez całą noc czytałem artykuły o przestępczości nieletnich. Eksperci często powołują się na „zjawisko zaniechania”. U chłopców w wieku od dwunastu do osiemnastu lat obserwuje się zwiększoną skłonność do

Abe rozumiał, co szef ma na myśli. Kiedy krzywda dzieje się dzieciom, ludziom po prostu odbija. Policjantom czasem też. Zamówił samochód, zarezerwował pokój w hotelu, zebrał wszelkie informacje na temat tragedii w Bakersville i ruszył w drogę. – Jeden beznadziejny szeryf i dwoje niedouczonych funkcjonariuszy – mamrotał pod nosem, jadąc do domu po bagaż. – Dzieci zabijają dzieci, a oni nie mają nawet sekcji Sprawdź kumulującą się agresją nastolatków. Wyłowienie potencjalnych sprawców nie było jednak takie proste. W przeciwieństwie do seryjnych zabójców, masowi mordercy nie stanowili jednolitej grupy. Zaczynali strzelać, bo mieli zły dzień, bo byli niezrównoważeni emocjonalnie, bo ktoś ich namówił, bo się upili lub naćpali, zakochali lub odkochali, bo szukali sławy, zemsty lub śmierci. Masowi mordercy mogli być młodzi lub starzy, bogaci lub biedni, wykształceni lub ciemni, przystosowani społecznie lub nie. Improwizowali albo też starannie planowali zbrodnię. Poza tym wielu przestępców tego typu kończyło swoje wyczyny samobójstwem, co uniemożliwiło gromadzenie informacji na temat ich psychiki. Jakie były przyczyny załamania? O czym myśleli, kiedy wpadali w szał? Czy chcieliby powtórzyć zbrodnię, czy był to tylko jednorazowy krwawy wyskok? Nikt tego nie wiedział. Eksperci mogli najwyżej dokonać „oceny ryzyka”, mając do dyspozycji listę zachowań,