równie spokojnie:

się, że jego ,,mała dziewczynka’’ zakochała się w innym mężczyźnie? Na pewno byłby zły i zazdrosny. Przejęłaby się bardziej, gdyby nie myśl, że już nigdy jej nie znajdzie. Zgodnie z zaleceniami matki i Clarka nie pisała ani nie dzwoniła do domu. Nie korzystała też ze swoich kart kredytowych, chociaż wiele razy miała na to wielką ochotę. Poza tym wciąż zmieniała miejsca pobytu. Zatrzymała się dopiero tu, bardzo daleko od Waszyngtonu. Ale co się stanie, jeśli jednak John ją znajdzie? Zadrżała, a potem potrząsnęła głową, starając się zapomnieć o strachu. Richard sobie z nim poradzi. Przecież jest prawnikiem i zadba o to, by John już nigdy jej nie niepokoił. W domu Ryanów rozbłysło pierwsze światło. Julianna wyprostowała się na ławce, czując, jak serce skacze jej do gardła. Zobaczyła w oknie ciemną sylwetkę, a potem zapaliło się drugie światło. To Kate, pomyślała. Wstrzymała oddech, nie mogąc uwierzyć, że znajduje się zaledwie kilkaset metrów od niej. Julianna obserwowała, jak Kate przechodzi z pomieszczenia do pomieszczenia, zapalając światła. Julianna wyobraziła sobie, jak dotyka różnych przedmiotów albo sprawdza, czy ktoś się nie nagrał na sekretarce. http://www.estetyczna-med.net.pl Lily delikatnie położyła dziewczynkę i okryła ją kołdrą. – Porozmawiamy o tym kiedy indziej. Teraz musisz już zasnąć. Ale... – zawahała się – może zostanę z wami trochę dłużej. Zobaczymy. – Pocałowała ją w czoło. – Tylko przyrzeknij mi jedno. Nigdy, przenigdy nie mów, że nienawidzisz taty, ponieważ on bardzo cię kocha. – Przyrzekam – ale ty też obiecaj nigdy nie mówić, że nienawidzisz swojej mamusi... – Dobrze, obiecuję – odrzekła szczerze Lily. Kto wie, ile kosztowała jej matkę decyzja o porzuceniu dwojga niemowląt? Była jeszcze nastolatką i widocznie nie potrafiła sprostać tej sytuacji, która ją przerosła. – A więc umawiamy się, że nikogo nie nienawidzimy, tak, Freyo?

Johna. Dopiero wtedy im uwierzyłam i zdecydowałam się na ucieczkę. – Clark złamał zasady – mruknął Luke. – Pomieszał sprawy zawodowe z osobistymi. Kate zmarszczyła czoło. Coś nagle przyszło jej do głowy. – Chcesz powiedzieć, że cała trójka to byli kochankowie twojej matki? – Tak. Sprawdź Johnem. Tymczasem Richard zginął, a ona jest bezbronna. Ręce zaczęły jej drżeć, toteż zacisnęła je mocniej na kierownicy. Nikt nie ochroni jej przed Johnem. Chyba że sama się tym zajmie. Znowu zacznie uciekać. Zrobiłaby to już wcześniej, ale chciała być na pogrzebie Richarda. Czuła, że jest mu to winna. Kiedy wróciła do domu, słońce zaczęło się już chylić ku zachodowi. Powietrze wciąż było przesycone wilgocią i zapowiadał się chłodny wieczór. Los Angeles, pomyślała, wysiadając z samochodu. Weszła na schody. Palmy, ocean i przyjemne temperatury. No i w tak wielkim mieście łatwo się ukryć. Otworzyła drzwi i weszła do środka. Nagle zamarła, nie mogąc nawet