na górze. Gdy zsunęła dłoń po jego brzuchu, jęknął

- Nie odpoczywa, tylko zadręcza się, obwiniając się o wszystko - skorygowała Stacey. - Dzięki za informacje. Jessica krążyła nerwowo po swoim pokoju, a gdy Bryan wszedł, znieruchomiała i popatrzyła na niego tak, jakby wstrzymała oddech. Czekała. - Cześć - powiedział cicho. - O Boże, Bryan! Podbiegła, chwycił ją w objęcia, przytuliła się. - Przez te wszystkie lata mnie okłamywał... Garem pracował dla mnie, jeszcze zanim przyjechałam tutaj. Poznaliśmy się, kiedy jakichś dwóch chuliganów napadło w sklepie spożywczym właściciela. Unieszkodliwiłam ich, a Gareth to widział, ale policjantom powiedział, że po prostu miałam szczęście, bo udało mi się zajść jednego z napastników od tyłu i rozbić mu na głowie butelkę z winem. Dopiero kilka miesięcy później przyznał się, że wie, kim jestem, ale wcale się mnie nie boi, tylko chce mi pomóc. I wspaniale pomagał, był przy mnie przez dziesięć lat! Ufałam mu bezgranicznie, zostawiałam Stacey pod jego opieką... Bezradnie gładził ją po włosach. - A jednak trzeba wierzyć w innych, chociaż czasami mylimy się co http://www.eplyty-warstwowe.info.pl/media/ Niedobrze. 283 Nate i pozostali... Wszyscy nurkowali i mieli kusze. Przez chwilę patrzył na puste teraz miejsce, gdzie zwykle cumowała łódź Jorge'a. Potem poszedł na parking. Izzy przez cały czas stał na pokładzie „Lady Havana", obserwując każdy jego krok. Dane dowiedział się o nim wiele, zajmując się sprawą narkotyków dostarczanych do szkoły. Dyskretnie umieszczone kamery uchwyciły kilku handlujących, jak dotąd jednak żaden z nich nie wskazał Izzy'ego jako dostawcy, nawet pod groźbą więzienia.

tego, co dostał każdy inny mężczyzna. Sheila była ostatnio z Dane'em. Poszła do niego, bo w Danie jest coś, co sprawia, że wydaje się silny, także coś, co przyciąga kobiety. Przyciąga... Kelsey uciekła. On uciekł. Wszyscy uciekali, biegli. Biec, biec. Dlatego, że Joe nie żyje. Dlatego, Sprawdź - Poszedłem zabić wampira - rzekł wprost. - Chyba za długo przysłuchiwałeś się własnym wykładom, profesorze. Nastąpił efekt... - Daruj sobie, dobrze? - Co mam sobie darować? - Nie próbuj żadnych psychologicznych zagrywek. Dobrze wiesz, z czym mamy do czynienia. Jessica patrzyła - nie, nie patrzyła, gapiła się na niego szeroko otwartymi oczami. Kim on był, u licha? - Wiesz, czym teraz jest ta dziewczyna. - To nie brzmiało jak pytanie, lecz jak stwierdzenie. - Ty wiesz i ten twój przyjaciel z policji też wie. Ciekawe, skąd w odróżnieniu od innych macie tak dobrą orientację w całej sytuacji?