Nie posłuchała go. Pozwoliła swoim dłoniom zsunąć się na jego pierś, czuła pod palcami łomotanie serca. Zamarł, gdy sięgnęła do paska. Każdy mięsień jego ciała był napięty do granic ostateczności. - Nie zrobiłam tego z litości, Richardzie - powiedziała ci cho. - Chciałam tego. - Jej dłonie krążyły niebezpiecznie nisko. Nagle odwróciła się i ruszyła schodami na górę. - Przecież do brze wiesz. Richard stał jak wmurowany. Nie mógł się ruszyć. Nie był nawet w stanie rzucić jakiejś riposty. Patrzył za nią. Szlafroczek rozchylił się lekko, odsłaniając dużą część piersi. Nie zrobiła nic, żeby się zasłonić, gdy zatrzymała się na podeście schodów i spojrzała tam, gdzie krył się w cieniu. -Czy nadal nienawidzisz tego, co przy mnie czujesz? Odchylił głowę do tyłu, oparł ją o ścianę. -Tak... i nie. - Co w tobie wygra, Richardzie? Ten mężczyzna, który przed chwilą pocałunkami zabrał mnie do nieba, czy też ta bestia zamknięta w środku? Po czym poszła szybko na górę, jakby bała się, że zbiegnie http://www.emedycyna-estetyczna.com.pl/media/ Ellen odprowadziła Juliannę do drzwi, a na pożegnanie mocno ją uściskała. – Jeszcze raz gratuluję – szepnęła. – To świetny wybór. Wszyscy będą mieli to, czego pragną. – Nagle spojrzała uważnie w jej oczy. – Julianno, czy możesz mi powiedzieć, dlaczego wybrałaś właśnie ich? – Słucham? – Czy coś ci w nich szczególnie odpowiada? Jestem pewna, że chcieliby to wiedzieć. Julianna uśmiechnęła się do siebie. – Jeśli spytają, to powiedz, że się w nich zakochałam. Od pierwszego wejrzenia. ROZDZIAŁ CZTERNASTY Julianna nie traciła czasu. Następnego dnia oznajmiła radośnie Busterowi,
Starała się panować nad swoim głosem. -A ja jestem tylko na jakiś czas w twoim życiu, Richardzie. -Co on ci zrobił? - zapytał, zmieniając temat. Nie cierpiał tego jej chłodu. Musiał się dowiedzieć, co stanowiło jego źródło. Uniosła głowę do góry. Sprawdź -Coś w rodzaju inwazji. - Wrzuciła warzywa do miski. -Nie jest to miłe. - Zalała warzywa zimną wodą, po czym wstawiła je do lodówki. -Jesteś zabójczo piękna, Lauro. Jaki mężczyzna byłby w stanie oderwać od ciebie wzrok? Na pewno to wiesz. -Tak, zdaję sobie sprawę z tego, że dla wielu ludzi ważny jest wygląd - wyszeptała w chwili, gdy zadzwonił timer. -Ja też - powiedział z goryczą. -No to coś nas łączy. Wyjęła ostatnią blachę z piekarnika, odstawiła ją na piecyk i odwróciła się. Zniknął. Jakby w twarz dmuchnął jej zimny wiatr. Zniknął. - Ale ja też tego nie lubię, panie Blackthorne! - zawołała