mnie przyłapałaś.

Postanowił mu odpłacić, ale zważywszy na konsekwencje ostatniego wieczoru, nie był pewien, czy nie powinien raczej go zabić niż odbierać mu kobietę. Rozległo się pukanie, ale Sinclair nie przerwał golenia. - Nie - rzucił krótko, widząc, że jego lokaj rusza ku drzwiom. - To może być coś ważnego - zauważył Roman. - A jeśli pańska narzeczona uciekła z Anglii? - Albo przybył któryś z jej wielbicieli, żeby mnie zastrzelić. Nie obawiał się żadnego. Na takie właśnie okazje trzymał w kieszeni pistolet o rękojeści z kości słoniowej. Stukanie się powtórzyło, tym razem głośniejsze. - Panie Sin... - Nie bądź taki nerwowy. Lokaj przez chwilę mierzył go wzrokiem, po czym wbrew zakazowi poszedł otworzyć drzwi. - To Milo. http://www.domydrewniane.edu.pl/media/ – Tak, chociaż nie wiem, co to może być. Oparła głowę o jego pierś i objęła go ramionami. Sebastian przytulił ją bez słowa. Po chwili łzy przestały płynąć. – Nie znoszę płakać – powiedziała. – Nie płakałam już od lat. Tylko raz, w zeszłym roku, gdy zraniłam się w palec u nogi, a i to bardziej ze złości niż z bólu. – Lucy, jesteś jedną z najsilniejszych kobiet, jakie znam. – Wcale nie. Po prostu wstaję codziennie rano i robię, co mogę. – No właśnie. Właśnie o tym mówię. Otworzyła oczy, zobaczyła jego uśmiech i pocałowała go lekko. – Gdybym tylko mogła – szepnęła – poprosiłabym cię, żebyś

wyzwaniem. Gdy usłyszała, że to, co między nimi istnieje, jest czymś więcej niż tylko pociągiem fizycznym, zrobiło się jej ciepło na sercu. Ona też tak myślała, choć sama przed sobą nie śmiała się do tego Sprawdź na Pię. - Wiesz, to bardzo dobrze. Najwyższy czas, aby się trochę otrząsnął i rozluźnił. Od śmierci Lucrezii ani razu nie widziałam, żeby się uśmiechnął. Bardzo się zmienił. Jest zupełnie inny niż wtedy, kiedy go poznałam. Zawsze był uosobieniem elegancji i klasy, ale na gruncie prywatnym był świetnym facetem. Wesoły, ożywiony, dowcipny... - Zamyśliła się. - Pamiętasz, przyjechałam tu na bal dobroczynny, kiedy zbierano środki na nasz obóz w Haffali. Wtedy go poznałam. Jedna z pań obsługujących bal, hrabina, a jakże, pozwoliła sobie na jakąś kąśliwą uwagę pod moim adresem. Federico, by mnie udobruchać, zażartował sobie na jej temat. Wiesz, jak mnie tym wtedy zaskoczył? - Wzruszyła ramionami. - Tak czy inaczej przez ostatni rok