to zajmie tylko kilka minut.

do porodu, poprosiła Pię, by do niej przyjechała. Jennifer zawsze mogła liczyć na Pię. Jeszcze dwa lata temu była jej szefową. W ramach pomocy humanitarnej pracowały w obozie uchodźców. Znały się na wylot. Dla Pii nie było sprawy nie do załatwienia. Tworzenie banków żywności dla uchodźców w krajach Trzeciego Świata, budowa prowizorycznych siedzib w gorącym afrykańskim słońcu, transport rannych do polowych szpitali czy wysiłki podejmowane w celu łączenia rodzin - to był jej chleb R S powszedni. Nie bała się ciężkiej pracy, nic jej nie odstraszało. Jednak opieka nad księżną, mającą wkrótce urodzić następcę tronu San Rimini, to prawdziwe wyzwanie. Pia nie miała pojęcia o ciąży i dzieciach. Cała jej wiedza to godzinna lektura tego poradnika. Rodzina nie dała jej dobrych wzorców. Matka była w domu gościem, sprawy rodziny niewiele ją obchodziły. Ale Jennifer uparła się i tak nalegała, że Pia nie miała serca jej odmówić. Znów przerzuciła kilka kartek i nagle omal nie upadła http://www.domaszkowice.pl/media/ Nie potrafimy nikomu zaufać. Skinęła głową. - Wiem. Są jednak ludzie, którym możesz ufać. - Objęła jego ramię. - Dobrzy i uczciwi. - Zaczynam ci wierzyć. Wyglądało na to, że znalazł taką osobę. I nie zamierzał jej stracić. Na balu lady Drewsbury zebrało się doborowe towarzystwo. Oprócz dystyngowanych znajomych baronowej przybyli młodzi dżentelmeni z Oksfordu, których zaprosił Kit. Victoria ściągnęła niesforną gromadkę swoich przyjaciół, w każdym razie tych, którzy jeszcze nie wdali się w bójkę z jej mężem.

skinęła głową. - Nie musisz tego robić, przecież wiesz. Powiedziałem ci. Będę się trzymać z daleka. Siedziała nieruchomo. Nawet nie drgnęła. Pierce zapatrzył się w dal. - Choć trudno udawać - wyszeptał. Sprawdź - Co? - zapytała bezgłośnie. Uśmiechnął się. -Ty. Oblała się rumieńcem. - Cii. Przegapisz najważniejszą arię. - Niczego nie przegapię - wyszeptał. - Vixen - rozbrzmiał za nimi cichy głos Christophera, który nachylił się i chwycił za tył krzesła brata. - Czy Lucy jest zajęta? - Obawiam się, że tak. - Do diaska. A ta druga? Marguerite? Chyba do mnie mrugała. - To dlatego, że ma słaby wzrok - powiedział Sin z uśmiechem.