pomyślała i spojrzała w niebo.

Dziwny facet, pomyślał Niles. I czego właściwie tu chce? - Strażnicy muszą pana wpuścić, bo mnie jakoś nie dają klucza do ręki. -Nagle roześmiał się. - A co tam, do diabła! Właź pan, jak pan chcesz. Ku jego zaskoczeniu drzwi otworzyły się natychmiast i nieznajomy wszedł do środka, uśmiechając się, a na widok tego uśmiechu Nilesowi zrobiło się zimno, jakby lodowata ręka zacisnęła się na jego sercu. Skoczył ku ścianie, przywarł do niej plecami. - Zamierzałeś mnie zdradzić, co, Niles? - Zdradzić cię? - Chłopak ze zdumienia aż otworzył usta. - To ty... istniejesz naprawdę? Znowu ten zimny uśmiech. - Oczywiście, że istnieję naprawdę. Jestem bytem z krwi i kości, A co do ciebie... - Zaśmiał się. - Przydasz mi się. Chociaż więc jesteś żałosnym tchórzem, przybyłem spełnić twoje najskrytsze pragnienie. - Ja nie mam żadnych pragnień - zaprotestował żarliwie Niles. Chciał krzyczeć, wzywając strażników na pomoc. Nie, nie krzyczeć, łkać jak dziecko. Jednak z jego ust nie zdołał wydobyć się żaden odgłos, RS 270 http://www.dobrabudowa.info.pl/media/ niecierpliwie Cindy. - Najrozsądniej byłoby jemu powierzyć tę sprawę. - Kiedy z Dane'em jest tak samo jak z wami - poskarżyła się Kelsey. Nie wiedzieć czemu, nie chciała przypomnieć Nate'owi, że to on powiedział jej, że Dane'a i Sheilę musiało łączyć coś więcej niż przyjaźń, że pokłócili się wtedy w barze i że Sheila, kiedy widziano ją po raz ostatni, wybierała się do Dane'a. - Nikt z was tak naprawdę się tym nie przejmuje. - Poza tobą - zauważył Larry. - No dobrze, zróbmy tak - zaproponowała Cindy. - Kelsey, jutro rano pójdziesz ze mną do sali

jej adresem. - Ten człowiek to wariat - dorzuciła jeszcze Cindy. - A więc, Jorge, jak ci idzie z tymi czarterami? Nadeszło przecież lato. - Dobrze - poinformował Jorge, siadając na barowym stołku. Dostał piwo od Cindy i talerz od Sprawdź zmęczenie zmniejszyło jej odporność? A może już wiedziała, po prostu wiedziała, że Sheila nie żyje. Mogli się modlić do posągu Chrystusa przez cały dzień, lecz już tylko za spokój jej duszy. Zamknęła oczy. Poczuła gniew. Gdy Sheila dorosła, powinna zaciągnąć ojczyma przed sąd. Kelsey uniosła się na rękach. Chciała wskoczyć do wody, jakby pragnąc zmyć to wszystko z siebie. Zobaczy- 254 ła, że obok niej siedzi Nate. Na miejscu Cindy, której już tam nie było. - Martwisz się? - zapytał, widząc wyraz jej twarzy.