– Już się nad tym zastanawiałem. To może się okazać łatwiejsze, niż

-Niech pani sobie idzie, panno Cambridge. Wezwę panią, jeśli będzie pani potrzebna. -Oczywiście, wasza lordowska mość, jak mogłam być tak głupia, żeby myśleć, iż troszczy się pan o własną córkę - powiedziała z goryczą i odwróciła się na pięcie. Uparty, źle wychowany, niegrzeczny. Od jej ojca dostałby w zęby za takie potraktowanie kobiety. Laura poszła do swojego pokoju. Stanęła w progu jak wryta. Widok zapierał dech w piersiach. Pokój był urządzony z przepychem. Dywan i zasłony komponowały się ze stylowymi meblami. Całość robiła bardzo dobre wrażenie. Duże łóżko z baldachimem ustawiono w rogu, ukryto pod draperiami, grubą warstwą kołder i stertą poduszek. Podobnie jak cały pokój, utrzymane było w kolorach burgunda, gołębiej szarości i bieli. Przy ścianie obok drzwi stało barokowe biurko, a na nim komputer. Kilka delikatnych mebelków ustawiono przy kominku. Pod trzema mansardowymi oknami stała ława z tapicerskim siedziskiem, bardzo efektowna dzięki haftowanym poduszkom. Po lewej stronie pokoju było wejście do ogromnej garderoby oraz łazienki, dzięki Bogu nowoczesnej, z największą wanną, jaką http://www.divercity.pl/media/ – I skorzystałaś z mojej, żeby wzbudzić w nim zazdrość – mruknął. – I odpłacić mu za tamtą blondynkę. Za te wszystkie blondynki. – Wyrwał dłoń z jej uścisku. – Udało się. Mam nadzieję, że jesteś z tego zadowolona. – To nieprawda! W tym, co mówisz, nie ma ani słowa prawdy. – Uniosła głowę. – Proszę, wysłuchaj mnie. Emma poruszyła się i wydała z siebie pełen przestrachu okrzyk. Kate pochyliła się, żeby ją uspokoić. Luke opadł na swoje miejsce. – Dobra, gadaj, co masz do powiedzenia. Tylko szybko. – Richard przyszedł do mnie następnego dnia rano, tak jak zawsze z podwiniętym ogonem. Powiedziałam, że to koniec i że mam go dosyć. Błagał, żebym mu wybaczyła, Luke. Zaczął nawet płakać. Mówił, że mnie kocha i chce się ze mną ożenić.

W końcu zajrzała do pokoju. – Ona mi się nie podoba, Richardzie. Podniósł oczy znad papierów. – Kto taki? – Julianna. Był wyraźnie zaskoczony. Sprawdź Uśmiechnęła się uprzejmie i powiedziała: – Tak, poproszę kawę. – Miałaś zły dzień? – spytał mąż, patrząc na odchodzącego młodzieńca. – Nie, raczej nie. Zrobił zdziwioną minę. – Więc czemu nic nie mówisz? – Naprawdę cały czas milczałam? – zdziwiła się. – Powiedzmy, że koroner stanowi weselsze towarzystwo. Zaśmiała się. – Przykro mi, ale nie jestem dzisiaj w formie. Pochylił się i przykrył jej dłoń swoją. – Chcesz o tym pogadać? – Nie, to głupstwo. – Poczuła się lekko zażenowana. – Śmiałbyś się