- Co tam? - Novak też jeszcze był w domu, ale zdążył

- Ale nie jakieś szczyty intelektu - odparła Lizzie i zamówiła jej kolejnego drinka. - Na rachunek firmy. - Nie, to dla ciebie ode mnie osobiście. Z podziękowaniem. - Za co? Wszystko wyszło fatalnie. - Bez ciebie byłabym bełkoczącym wrakiem. - To ja plotłam głupoty - wyznała mężnie Susan. - Nikt się nie poznał - zapewniła ją Lizzie, rozkoszując się drugą whisky malt. - Spójrzmy prawdzie w oczy: obie byłyśmy wspaniałe. - Jak wędrowna trupa. - Susan podniosła szklankę. - Jesteś gwiazdą, Lizzie Piper. - Dziękuję! - Lizzie nagle poczuła się bardzo szczęśliwa. - Następna szklaneczka na rachunek Yicuny. - Tylko żebyś koniecznie zjadła kolację - przypomniała jej Susan. - To jeden z moich obowiązków - pilnować autorów, żeby się kompletnie nie ubzdryngolili. http://www.cm-uj.pl/media/ zawodowym, jest: − Rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej i Sportu z dnia 7 września 2004 r., w sprawie warunków i sposobu oceniania, klasyfikowania i promowania uczniów i słuchaczy oraz przeprowadzania sprawdzianów i egzaminów w szkołach publicznych (Dz. U. Nr 199, poz. 2046), − Rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej i Sportu z dnia 8 maja 2004 r., w sprawie klasyfikacji zawodów szkolnictwa zawodowego (Dz. U. Nr 114, poz. 1195), − Rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej i Sportu z dnia 29 marca 2005 r. zmieniające rozporządzenie w sprawie standardów wymagań będących podstawą przeprowadzania egzaminu potwierdzającego kwalifikacje zawodowe (Dz. U. Nr 66, poz. 580). Standardy, o których mowa w rozporządzeniu, stanowią oddzielny załącznik. – 4 – – 5 – SPIS TREŚCI 1. OGÓLNE INFORMACJE O EGZAMINIE POTWIERDZAJĄCYM

emocjonalnej szuflady. Zamiast pogardzać mężem, przypominała sobie w kółko, dlaczego się w nim kiedyś zakochała. Stawiała sobie przed oczyma jego prawdziwą dobroć i siłę. Rzeczywiście było tak, jak jej powiedział, kiedy po raz pierwszy ujawnił swoją słabość, swoją Sprawdź Alicia Morgan, nieprzywykła do takiego tonu, zadarła podbródek. - Zawracam ci głowę tylko dlatego, że ktoś nieuprawniony uzyskał dostęp do pliku z historią choroby pani Wade. - Do pliku Lizzie? - zdumiał się Christopher. - Na pewno? - Niestety, tak. Podjęłam już wszelkie kroki w granicach rozsądku, aby coś takiego więcej się nie powtórzyło. - Jak to „w granicach rozsądku"? - Chodzi mi tylko o to... zawsze istnieje możliwość, że jakiś niesamowicie cwany haker... oczywiście nie