ładny tyłek.

wpychanie nosa w moje osobiste rzeczy. Uraziło ją to głęboko. Tak głęboko, że z trudem mogła to ukryć. Nie, nie płacił jej za pranie ani porządkowanie jego osobistych rzeczy. Płacił jej za nauczenie dzieci dobrych manier i, przez ostatni tydzień, za opiekę nad nimi. W przyszłości lepiej o tym pamiętać. Jack zdjął koszulę i machnął nią Malindzie przed nosem. - I nie znoszę krochmalonych koszul. Nawet ich nigdy nie prasuję. 74 JEDNA DLA PIĘCIU Malinda patrzyła, jak Jack zwija koszulę w kłębek i rzuca na łóżko... i żal jej się zrobiło godzin, jakie spędziła prasując jego rzeczy i porządkując szafę. Godzin, które powinna była poświęcić na pisanie. Podparty pod boki Jack nadal jej wymyślał. - Niech sobie nosi krochmalone koszule jakiś kiepski adwokacina. Ja nie zamierzam. - Podkreślił ostatnie zdanie stukając się palcem w pierś. http://www.cleverkidsnursery.pl – A twoje nie? – No, może też. Ale jesteś z dziećmi dzień i noc, a przecież płacisz mi za opiekowanie się nimi. Powinieneś więcej wychodzić i robić to, na co masz ochotę... Urwała zmieszana. Miała nadzieję, że nie zabrzmiało to nieuprzejmie, jakby chciała się go pozbyć. Lecz Theo rzekł z uśmiechem: – Dziękuję ci za tę miłą propozycję. Jeśli dzieciaki całkiem mnie zadręczą, nie omieszkam z niej skorzystać. Później, po zjedzeniu na tarasie lekkiego lunchu, wybrali się na plażę i Lily zdecydowała, że po raz pierwszy się wykąpie. Dzieci od przyjazdu ją do tego namawiały, ale trochę wstydziła się rozebrać w obecności ich ojca. Teraz jednak przemogła się i w skąpym

na wysokich obcasach. Może właśnie dzięki temu podczas odprawy, gdy okazało się, że w klasie ekonomicznej jest nadkomplet, przeniesiono ją do klasy biznesowej. W samolocie zajęła miejsce przy oknie. Po chwili zjawił się najprzystojniejszy mężczyzna, jakiego widziała w swoim dwudziestosześcioletnim życiu. Umieścił na półce podręczny bagaż, Sprawdź już w drzwiach. Oddychaj głęboko, krzyknęła Malinda w duchu. Pamiętaj o oddechu! - Cześć. - Nie patrząc na nią Jack zdjął płaszcz i rzucił go na krzesło. - Chłopcy w łóżkach? Zaskoczona w połowie oddechu, Malinda z trudem wyjąkała potwierdzenie. Jack, przyglądający się modelowi wulkanu, nawet tego nie zauważył. JEDNA DLA PIĘCIU 99 - Cholera, zupełnie o tym zapomniałem. - Wściekły stuknął się w czoło. - Dobra robota. Pomagałaś mu? - Tak, ale większość zrobił sam. Budowa jest