Nie mogła o tym myśleć, bo gdyby pomyślała, ogarnąłby

pogadać z panią chwilę. - Czemu nie? Przecież chcę pomóc, prawda? Keenan zerknął na sufit. - Czy Irina dobrze sypia? - Nie jestem pewna. Chyba tak. - To śliczna dziewczynka. Kobieta uśmiechnęła się i zaraz łzy jej napłynęły do oczu. - Wie pan, oni ją adoptowali. Miała wtedy trzy miesiące i była sierotą. Z Rumunii. - Irina... - Keenan nagle zrozumiał, skąd to egzotyczne imię i czarne oczy. - Co za cudowny postępek - rzekł z podziwem. Sandra pokiwała głową. Nie udało się jej powstrzymać łez i musiała sięgnąć po chusteczkę. - Joannę długo na nią czekała - rzekła po chwili, ocierając twarz. - Strasznie chciała mieć dziecko, ale okazało się, że nie mogą. - Adopcja to poważna decyzja dla większości małżeństw. Wiem, że zwłaszcza ojcom trudno jest http://www.centrumrozwojumozgu.pl/media/ jeśli nie głośniej! Ash ze złości kopnął krzesło, po czym opadł na nie, dysząc ciężko. Życie jest niesprawiedliwe. Świat jest niesprawiedliwy. Wszystko układa się na opak. Najpierw ojciec umiera ni z tego, ni z owego, pozostawiając synom w schedzie nieuregulowane sprawy majątkowe oraz opustoszałe ranczo bez jednego robotnika. Jakby tego nie dość, pojawia się siostrzyczka 49 w wieku niemowlęcym, a razem z siostrzyczką niania z piekła rodem. Sam ją błagałeś, żeby zajęła się dzieckiem, przypomniał

73 podwijacie ogon i już was nie ma. To przecież jej wina, że zaszła w ciążę. Niech się teraz martwi. Ash zaniknął karton gwałtownym gestem. - Ja nigdy nie okłamałem żadnej kobiety, żeby zaciągnąć ją do łóżka, i nigdy żadna ze mną nie zaszła Sprawdź strachu przed nieznanym, na które lada moment miała skazać córkę, Joanne przeżywała dodatkowe męki z powodu faktu, że Tony nadal zachowywał się wobec Iriny jak normalny ojciec. Nie wzorowy, ale też nie żaden potwór. Mogłybyśmy zostać, myślała. Gdyby tylko wiedziała chociaż odrobinę więcej o tym, jak ich zniknięcie będzie zorganizowane, może wtedy nie bałaby się tak bardzo. A może jeszcze więcej? Powierzyła przyszłość swoją i, co więcej, Iriny obcym ludziom, prywatnemu detektywowi o sympatycznej twarzy oraz bogatemu i przypuszczalnie bardzo