98

- Nie mogę powiedzieć z kim tam byłem. Nie chcę powiedzieć. A pani nie może mnie zmusić. - Ja w ogóle cię do niczego nie zmuszam - odparła, wzruszając ramionami. - Będziesz mi mówił, co będziesz chciał, ja tylko mam nadzieję, że z czasem nauczysz się rozmawiać ze mną swobodnie. - Są inni. Wielu innych. I przybędzie jeszcze więcej - wygłosił. - O? Znowu przez chwilę sprawiał wrażenie zagubionego, co zaniepokoiło Jessicę. - Nie jestem jedyny, jest wielu podobnych do mnie - powtórzył tę frazę jak mantrę. - Martwię się o ciebie, Jake - rzekła. - Skoro nie chcesz mi powiedzieć, co wiesz, to ja ci powiem, co myślę i na razie na tym poprzestaniemy. Udałeś się dokądś z którymś z przyjaciół, pewnie nawet RS 65 nie mieliście na myśli żadnego konkretnego miejsca, raczej przypadkiem znaleźliście się w niezbyt bezpiecznej dzielnicy, gdzie ktoś was zaczepił i coś wam zaoferował. Nie obraź się, lecz byliście bardzo łatwym łupem. Do domów wróciliście zapewne z pustymi portfelami, a może także bez http://www.centrumrozwojumozgu.pl tej samej porze. Przedtem zadzwonię do twoich rodziców i powiem im... - Myślałem, że nie wolno pani niczego powtarzać, co ja tu mówię - przerwał jej z gniewem. - Nie zamierzam niczego powtarzać, wszystko zostaje między nami, ja tylko chcę ich prosić, żeby poumawiali cię na wizyty u specjalistów, o których wspominałam. Może chcesz mnie teraz o coś spytać albo o czymś opowiedzieć? Mamy jeszcze kilka minut. Ku jej zaskoczeniu podniósł się, podszedł i stanął tuż przed nią. Oczy mu błyszczały, był wyraźnie podekscytowany. - Pani tam była! W Transylwanii. Czytałem artykuł w gazecie, wystawiła pani wampiry do wiatru, nasłała pani policję na ich bal. Boże, tego brakowało! Ponieważ celem Jessiki było poskromienie jego fantazji, nie zaś

- Po pierwsze żadna z nas nie spotkała dotąd wojownika, więc nie wiemy, jak to z nimi jest. Po drugie, zdarzają się dziwne przypadki. W końcu ja sama byłam wampirem przez dwieście lat. Czy słyszałaś o innym przypadku, że ktoś został ugryziony, a potem ozdrowiał? Bo ja nie. Jessica z powrotem opadła na krzesło. - Sama już nie wiem... Maggie, on już zrozumiał, czym jestem. Ale Sprawdź pamiętać tak długo, tak wyraźnie. 140 Chciał jej dotknąć, lecz się powstrzymał. Uniósł tylko dłoń. - Twój tata był urodzonym żołnierzem - zauważył. - Joe poszedł w jego ślady. Nic dziwnego, że ojciec interesował się karierą syna. Roześmiała się. - Starasz się być grzeczny. Dla mojego ojca świat zaczynał się i kończył na Joem. Nadal pamiętam swoją bezsilność. Nie potrafiłam zrobić niczego, co pomogłoby rodzicom pogodzić się z losem. Z bardzo wielu powodów byłam w godnym pożałowania