której nie chciała mu wyjawić... - Pani Caird - zwrócił się do gospodyni. - Pójdę na chwilę do gabinetu, a później pojadę do przychodni. Mam pewne zaległości, jeżeli chodzi o papierkową robotę. Czy mogłaby pani przypilnować dzieci, dopóki Willow nie zejdzie na dół? - Oczywiście. R S - Dziękuję, będę pani bardzo wdzięczny. Bądźcie grzeczni - pożegnał się z dziećmi. Przechodząc przez hol, usłyszał nieśmiały głos dobiegający ze schodów: - Doktorze Galbraith... Podniósł głowę i zobaczył schodzącą na dół Willow. Jego serce zabiło mocniej na jej widok. Ze smutkiem zauważył, że miała podkrążone i opuchnięte od płaczu oczy. W ręku trzymała wypchany plecak. - Tak? - W jego głosie słychać było niepokój. - Chcę z panem porozmawiać - powiedziała takim głosem, jakby miała się lada moment rozpłakać. - Oczywiście. Proszę wejść do mojego gabinetu - zaprosił http://www.cel-szczecin.pl przekroczone zostały granice, których nie wolno było przekroczyć. Mark wstał, gdy podeszła do stolika. - Przepraszam za spóźnienie - rzekła, siadając naprzeciw niego. Erika siedziała na przystawce obok Marka. - Jak się jeździ? - zapytał z uśmiechem. - Cudownie - odparła równieŜ z uśmiechem. - Wspaniały wóz! Tak łatwo nim manewrować. Nie mogę się doczekać na Karę, Ŝeby się nim pochwalić. - A kiedy ona wraca? - Mam nadzieję, Ŝe pod koniec przyszłego tygodnia. W tym semestrze ma mnóstwo roboty. - I po chwili dodała: - Tęsknię do niej. Mark wiedział, Ŝe siostry bardzo się kochają. - Muszę ci powiedzieć, Ŝe bardzo dobrze ją wychowałaś. Na pewno nie było to łatwe.
niedbale włosy i udał się ścieżką prowadzącą przez ogród w stronę altanki. Prawie był na miejscu, gdy usłyszał z tyłu głos szwagierki: -Scott... Gdy podeszła bliżej, przyjrzał się uważnie jej pięknej twarzy, niesamowitym czarnym włosom i zgrabnej sylwetce. Sprawdź przed jego śmiercią. Ktoś - Lizzie? - wyjął zdjęcie z ramki i zmiął w kulkę. -To była ostatnia kropla, która przepełniła czarę. Musiała z kimś o tym porozmawiać! Na szafce obok łóżka stał telefon. Willow przebrała się w piżamę, zwinęła na łóżku i zadzwoniła do mamy, by opowiedzieć jej o wszystkim. Gemma Tyler potrafiła słuchać. Wiedziała, kiedy przytaknąć, a kiedy wyrazić współczucie. R S - Willow, pierwszy dzień w nowej pracy nigdy nie należy do przyjemnych - stwierdziła matka, gdy córka skończyła się żalić. - Wiem, mamo, ale żaden inny pierwszy dzień nie był nawet