Dotknął szyby opuszkami palców, czując ciepło nadchodzącego dnia. Powrócił myślami do wieczoru sprzed tygodnia, kiedy to uwolnił zamkniętą w bagażniku Tinę. Wtuliła się w niego, łkając i dziękując mu za to, że żyje.

Sądziła, Ŝe nie wywarła na nim wraŜenia - pewnie tylko się zdziwił, Ŝe dwudziestopięcioletnia panna nic nie wie o przyjemności wynikającej z damskomęskiego obcowania. Poszedł nawet dalej - osądził, Ŝe całując ją, popełnił błąd. Ona wychodziła z innego załoŜenia. To, co on uwaŜał za pomyłkę, jej sprawiało ogromną radość. Czy jej pobyt tutaj równieŜ uwaŜał za błąd? PoniewaŜ jej osoba nastręczała takie problemy, to ona w Ŝadnym razie nie moŜe pozostać w tym domu i opiekować się Eriką. A co będzie, jeśli on posunie się jeszcze dalej i wymówi jej pracę jako swojej asystentki, bo naruszony został układ: pracodawca - pracownik? Zlękła się. Nie moŜe stracić pracy teraz, kiedy los Kary tak bardzo od niej zaleŜy. Westchnęła smętnie i poszła do swego pokoju. Wyczerpana bezsennością musi przywołać sen, zanim Erika się obudzi i zaŜąda śniadania. Ostatnią rzeczą, o jakiej Alli marzyła, było spotkanie oko w oko z Markiem. Choć wiedziała, Ŝe nie da się tego uniknąć. - Ta-ta-ta... Alli przetarła oczy, bo głos Eriki docierał do niej jakby z bliska. Przypomniała sobie, Ŝe Mark dzień przedtem zamontował głośnik w jej pokoju. Uśmiechnęła się. Erika obudziła się i woła jeść. Alli szybko wstała, narzuciła szlafrok na ramiona, otworzyła drzwi i wpadła prosto w męskie ramiona. http://www.beton-dekoracyjny.edu.pl - Willow, pierwszy dzień w nowej pracy nigdy nie należy do przyjemnych - stwierdziła matka, gdy córka skończyła się żalić. - Wiem, mamo, ale żaden inny pierwszy dzień nie był nawet w jednej dziesiątej tak okropny jak dzisiejszy. Te dzieci to prawdziwe potwory, przysięgam ci! - Opowiedz mi o nich. Willow otuliła się kołdrą. - Najstarsza ma na imię Lizzie. Bardzo urodziwa blondyneczka. Jej młodsza siostra, Amy, ma najcudowniejsze rude, kręcone włosy i wielkie, niebieskie oczy. A Mikey jest tak uroczy, że mógłby reklamować pieluszki w telewizji. - Brzmi nie najgorzej.

- Jaki piękny zapach! Alli, zaskoczona, spojrzała na Marka. Powiedział przecieŜ, Ŝe przyjdzie dopiero na kolację. Westchnęła głęboko. Mogła nie wiedzieć, co znaczy tęsknota do męŜczyzny, ale wiedziała juŜ, Ŝe na wspomnienie jego pocałunków dzieje się z nią coś dziwnego. Musiał wyczytać coś z jej oczu, bo rzekł: - Ostatnie spotkanie się nie odbyło, pomyślałem więc, Ŝe się dowiem, co Sprawdź do ręki gazetę. - Dziękuję, panno Tyler, to chyba wszystko. - Właśnie sobie przypomniałam, co miałam powiedzieć, - nim przyszła pani Caird. Chodziło o żonę Brocka, Jo. Zamierzałam wyjaśnić panu, że jest ona moją najlepszą przyjaciółką i nie lubi. tańczyć. Brock i ja jesteśmy partnerami do tańca od drugiej klasy szkoły średniej i regularnie chodzimy do „Grotto", gdy grają tam jazz. - Wzięła do ręki przeznaczoną dla niej paczkę. - Z błogosławieństwem Jo, oczywiście - dodała, gdy Scott podniósł wzrok znad gazety. Zamknąwszy za sobą drzwi, słyszała, jak wciąż się głośno śmieje. Jej- pracodawca miał wiele wad, ale na szczęście nie można mu było zarzucić braku poczucia .humoru. Sama uważała się za osobę obdarzoną poczuciem humoru.