- W porządku, ciociu Hattie. Miałaś rację. Nie

dobrą nauczkę. - Czy pani naprawdę uważa, że wylewając mu resztę mleka na głowę dała mu pani nauczkę? - Malinda nie pozwoliła sobie przerwać. - Otóż myli się pani. Udało się pani tylko tak bardzo zawstydzić go przed klasą, że teraz nie chce chodzić do szkoły. - To tylko histeria. Dzieci często tak robią, kiedy chcą postawić na swoim. Pokusa była zbyt wielka. Malinda uniosła rękę i przechyliła szklankę z ponczem nad głową pani Gordon. Gęsty czerwony płyn spłynął po twarzy nauczycielki. Stojący w pobliżu rodzice z okrzykiem przerażenia JEDNA DLA PIĘCIU 123 odskoczyli w bok. Wszyscy patrzyli teraz na Malindę i panią Gordon. Malinda odstawiła szklankę na biurko i otrzepała ręce. Obrzuciła panią Gordon morderczym spojrzeniem. - Teraz już pani wie, co czuje człowiek publicznie ośmieszony - powiedziała i obróciwszy się na pięcie, http://www.altrider.pl jej kasztanowe włosy, unosił je do góry razem z firankami wiszącymi w oszklonych drzwiach. - Czy to nie fantastyczne? - zapytała. Zesztywniał. Został złapany w pułapkę we własnym domu. - Prawda? - dopytywała się, obracając się nieco, żeby na niego spojrzeć. Nie widziała go wyraźnie, bo źródło światła było za jego plecami. - Lubisz taką pogodę? - zapytał. Laura spojrzała znowu w stronę morza. W oddali przeleciała błyskawica. - Uwielbiam. Uwielbiam burzę, potężne grzmoty, ulewę. Richard zrozumiał, że celowo odwróciła się do niego tyłem,

- Jak będę taka stara jak ona? - Grace pokazuje palcem balerinę na obrazku. - Może wcześniej - odpowiada Laura. - Na przykład kiedy będziesz taka stara jak ja. Albo nawet jeszcze trochę wcześniej. Chce jej się śmiać, ale zachowuje poważną twarz, ponieważ Grace jest bliska łez. - Chodź, szkoda czasu, idziemy poćwiczyć. - Bierze małą za rękę i prowadzi do lustra. 10 Grace chyba wreszcie zasnęła. Laura patrzy na jej spokojną śliczną buźkę i nie porusza się, dopóki oddech dziewczynki się nie wyrównuje. Odczekuje jeszcze chwilę, wstaje ostrożnie, idzie na palcach do drzwi i wymyka się na korytarz. Sprawdź – Spokojnie, kochanie – mruknęła Kate, starając się włożyć Emmie eleganckie śpioszki. Mała wierzgała i machała rączkami, jakby to była najlepsza zabawa na świecie. – Chcesz chyba ładnie wyglądać? Zaraz przyjedzie tatuś z nową ciocią. W odpowiedzi Emma kopnęła ją w rękę i pisnęła, śmiejąc się z wysiłków matki. Kate z rozbawieniem potrząsnęła głową. – A więc jednak nie, ty mały srajdku! Kate schyliła się, przyłożyła usta do ciałka dziecka i wciągnęła powietrze, zostawiając ,,malinkę’’ na szyjce córki. Emma zastygła, a potem roześmiała się na całe gardło. Kate wykorzystała ten moment, żeby zapiąć jej śpioszki. Uśmiechnęła się triumfalnie do córki. – No, zrobione.