- W jaki sposób?

- Eee – wydukał, sam nie wiedząc, co ma na to odpowiedzieć. – Nie przesadzaj – spanikował. – To był tylko seks, nie bierz tego do siebie. Oczy blondyna otworzyły się szeroko, w kącikach zebrały się małe łzy. Przełknął gęstą ślinę. To… zabolało. Zwilżył nerwowo drżące wargi. Książę traktował seks jako przygodę! A to był jego pierwszy raz i w ogóle. Przecież on go kocha! Wiedział, że go kocha i już! – Skąd w ogóle wiedziałeś, gdzie mieszkam? – zapytał nagle Adam, spoglądając na niego ciekawsko, choć tak naprawdę chciał tylko zejść z niewygodnego tematu. Krystian odchrząknął nerwowo, uciekając w bok spojrzeniem. Powiedzieć mu czy nie…? - Śledziłem cię – wyznał. – Wczoraj. Adamowi aż szczęka opadła. Szybko jednak się pozbierał, przełykając nerwowo ślinę. Ten dzieciak go przerażał. - Myślę, że powinieneś już iść – burknął, podchodząc do drzwi i otwierając je. Dzieciak spojrzał na niego smutno, wyglądając jak kupka nieszczęścia. Książę go nie chce! A on go przecież tak kochał! Nie! Nie da mu odejść! To w końcu jest JEGO książę, zrobi wszystko, aby go zdobyć! Jeszcze Adam będzie jego! - Kocham cię! – pisnął desperacko, nie chcąc jeszcze wychodzić. – Śniłeś mi się http://www.abc-psychoterapia.com.pl/media/ nastroju na takie zabawy, w szczególności, że Adam nie mógł tego zobaczyć. – Dalej zgrywasz niedostępnego, hm? – zamruczał mu do ucha, kładąc dłoń na kark blondyna. Ten sapnął cierpiętniczo, choć musiał przyznać, że miło było być adorowanym przez takiego przystojniaka. - A co, wolisz jak sami pakują ci się do łóżka? – zapytał, spoglądając na niego kątem oka. Chyba procenty sprawiły, że stał się bardziej odważny. - Nie przeszkadzałoby mi, gdybyś się wpakował – błysnął zębami, łapiąc nagle za kufel Krystiana i pociągając spory łyk. - Raczej się nie wpakuję – westchnął chłopak, dodając w myślach: „Gdybyś był księciem, już byłbym w tym łóżku i czekał na ciebie”. No, ale Sebastian księciem nie był, nawet jeżeli był cholernie przystojny. Na twarzy szatyna pojawił się zawadiacki uśmieszek, zwieńczony drapieżnie przymrużonymi powiekami, co sprawiło, że Krystian aż wstrzymał oddech. Nie mógł

jednemu z oficerów papy. Nie powiedziała mu o tych zapędach podkomendnego, bo nie chciała zaszkodzić ani nam, ani karierze ojca. Z pewnością wyzwałby rywala na pojedynek! Wynajęła więc mieszkanie w Portsmouth pod pretekstem, że nie można zaniedbywać mojej edukacji, no i w ten sposób zostałyśmy szczurami lądowymi. Mama była dla mnie bardzo dobra. Obydwoje zresztą byli dobrzy. A potem umarła. - Co to? - Alec wyczuł pod palcami małą, różową muszelkę, która zwisała z jej szyi na Sprawdź - Nie chcemy jej straszyć - zadrwił Rush. - Alec, jak zawsze, jest rycerski wobec dam - przypomniał im szeptem Fort. - Lepiej zostaw to mnie, Rush. Jak zawsze zachowujesz się niczym słoń w składzie porcelany! - Drax dotknął łokcia dziewczyny i potrząsnął nią delikatnie. - Hejże, zbudź się, panienko! Alec śledził wszystko wbrew własnym chęciom. Zachwycające stworzenie, owszem. Było coś wzruszająco bezradnego w sennym drgnięciu jej ciemnych rzęs. Poruszyła głową i rozchyliła wargi, a potem nagle otworzyła oczy. Rozbłysły w blasku latarni, świetliste i fiołkowe. - Dzień dobry, śpioszku - odezwał się Rush. Piękne oczy rozszerzyły się. Usiadła gwałtownie, przerażona, ale najwyraźniej jeszcze oszołomiona snem. Przywarła do ściany. Kompani roześmieli się, lecz Alec widział jej strach. Wiedział, że powinien teraz coś powiedzieć, ale nie chciał się mieszać w tę sprawę. Próbował odwrócić od niej wzrok, lecz